Prezentacja koszykarek i hokeistów Zagłębia
Na Placu Stulecia, czyli popularnej „Patelni”, prawie zawsze coś się dzieje. More →
Na Placu Stulecia, czyli popularnej „Patelni”, prawie zawsze coś się dzieje. More →
Informacje/ Kultura/ Sosnowiec
Tegoroczny panel dyskusyjny w ramach Strefy Teorii: sztuka/ filozofia/ literatura poświęcony zostanie zagadnieniu interpretacji dzieła sztuki, a w szczególności refleksji nad jej twórczymi możliwościami, wpisanymi w dziedzinę krytyki sztuki ograniczeniami czy nawet – jak postulują jej adwersarze – zasadnością jej istnienia.
Do udziału w dyskusji zaprosiłam goszczącego w dwóch poprzednich edycjach Strefy teorii profesora filozofii – Pawła Dybla, który przybliży poglądy Derridy na temat interpretacji oraz trzech aktywnych twórczo artystów, którzy z perspektywy własnych doświadczeń jako artyści – nierzadko przecież także odbiorcy (krytycy?) cudzej twórczości, zwłaszcza jednak jako artyści, których twórczość podlega nieustannym procesom interpretacyjnym, podzielą się doświadczeniami i refleksjami powstałymi na styku dwóch, bywa że harmonijnych, czasem antagonistycznych, często niezależnych światów: artysty i krytyka sztuki.
Autorka projektu: Adriana Zimnowoda
ZAPROSZENI PRELEGENCI ORAZ TYTUŁY WYSTĄPIEŃ:
PROF. PAWEŁ DYBEL
Rama i margines – granica dzieła sztuki i jego interpretacji? – uwagi wokół Jacques’a Derridy koncepcji estetycznej
PROF. MAREK HAŁADUDA
O obszarze i granicach interpretacji: konstrukcje Bonnarda
MAGDALENA HUECKEL
Krytyka i interpretacja z perspektywy artysty
DR JULIA KUREK
Meandry performansu
PROF. PAWEŁ DYBEL (ur. 1951)
Profesor w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW oraz w Instytucie Filozofii i Socjologii. Główne dziedziny zainteresowań badawczych: filozofia współczesna (fenomenologia, hermeneutyka, post-strukturalizm), teorie psychoanalityczne, antropologia filozoficzna, współczesna filozofia polityczna. Opublikował pięć książek naukowych, kilkadziesiąt artykułów w języku polskim, niemieckim i angielskim, szereg redakcji naukowych oraz kilka tłumaczeń. Tytuły książek: Dialog i represja. Antynomie psychoanalizy Sigmunda Freuda, Warszawa 1994, Freuda sen o kulturze, Warszawa 1995, Urwane ścieżki. Przybyszewski, Freud, Lacan, Kraków 2001, Granice rozumienia i interpretacji. O hermeneutyce H. G. Gadamera, Kraków 2004, Zagadka „drugiej płci”. Spory wokół różnicy seksualnej w psychoanalizie i w feminizmie, Kraków 2006, Granice polityczności (razem z Szymonem Wróblem) Warszawa 2008, Okruchy psychoanalizy,
Kraków 2009. Stypendysta: Thyssen Stiftung, Alexander von Humboldt Stiftung, DAAD, The Kosciuszko Foundation, The British Academy, Institut für die Wissenschaften vom Menschen. Kierował międzynarodowymi przedsięwzięciami badawczymi (międzynarodowe seminaria, konferencje, granty polsko-brytyjskie, polsko-niemieckie przy współpracy m.in. z H.G. Gadamerem, E. Laclau, S. Critchley, R. Gasche, H. Lang. Od lat prowadzi rozległą i intensywną działalność dydaktyczną w kraju i za granicą (m.in. na ISNS UW, Studiach Doktoranckich SNS IFiS PAN oraz IBL PAN, seminaria na Uniwersytecie w Bremie, Siegen i w University at Buffalo, zajęcia na Collegium Civitas czy Gender Studies).
PROF. MAREK HAŁADUDA (ur. 1961)
W latach 1983-1988 studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Akademia Sztuk Pięknych) oraz w latach 1989-1990 w École des Beaux – Arts w Paryżu (pobyt studyjny). Dr hab. w dziedzinie sztuk plastycznych w dyscyplinie artystycznej sztuki piękne. Pedagog Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu (dawniej: Akademia Sztuk Pięknych). Autor kilkunastu wystaw indywidualnych oraz uczestnik licznych wystaw zbiorowych w kraju i za granicą.
MAGDALENA HUECKEL (ur. 1978)
Artystka wizualna, fotografka teatralna, scenografka, podróżniczka, autorka kilkunastu projektów (fotografia, fotoinstalacja, wideo). Absolwentka Wydziału Malarstwa i Grafiki gdańskiej ASP, gdzie specjalizowała się z fotografii i scenografii. Studiowała także w Vysokej Skole Vytvarnych Umeni w Bratysławie oraz w Schule fuer Gestaltung w St. Galle. W 2002 wraz z Agatą Serafin założyła duet fotograficzny hueckelserafin, który w 2004 roku otrzymał Nagrodę Prezydenta Miasta Sopotu Sopocka Muza dla Młodych Twórców. Stypendystka miasta Sopot oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W 2013 roku wydała autorski album fotograficzny Anima. Obrazy z Afryki 2005–2013, który nominowany był do nagrody Fotograficzna Publikacja Roku 2014. Jej prace wystawiane były m.in. w Tate Britain w Londynie (wystawa Moore and Auschwitz, 2010). Autorka dokumentacji fotograficznych blisko stu spektakli teatralnych. Stale współpracuje m.in. z Nowym Teatrem w Warszawie, Teatrem Polskim w Bydgoszczy, Narodowym Teatrem Starym w Krakowie oraz z najważniejszymi polskimi reżyserami. Współpracuje także z Tomaszem Śliwińskim w zakresie fotografii oraz realizacji filmów. Ich dokumentalny autobiograficzny film Nasza klątwa został w 2015 roku nominowany do Oscara.
DR JULIA KUREK (ur. 1984)
Artystka wizualna młodego pokolenia, performerka, autorka prac wideo i instalacji. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (studia doktoranckie) oraz Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku (studia magisterskie). Studiowała również w Istambule Marmara Universitesi 2008-2009. Obecnie wykładowca Animacji 2D w Polsko – Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Intensywnie działa w przestrzeniach wystawienniczych. Brała udział w wielu wystawach, festiwalach i przeglądach sztuki m.in. w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Brazylii, Szwecji, Rumunii, Chorwacji, Szkocji, Grecji, Finlandii, Rosji, Izraelu, Niemczech, Białorusi, Włoszech, Holandii, Francji i Polsce. Ważniejsze festiwale i wystawy: 2015 – XVI WRO Media Art Biennale, Wrocław; 2015 – Festiwal Wideo Art Now&After Shchusev
State Museum of Architecture, Moskwa, Rosja – Laureatka II miejsca; 2015 – Festiwal Wideo Art FILMIDEO Index Art Center, Newark, New Jersey, Stany Zjednoczony; 2015 – Biennale Fotografii Photomania, Państwowa Galeria Sztuki, Kaliningrad, Rosja.
Spotkanie odbędzie się 10 września 2015r., o godz. 17 00.
Wstęp wolny.
„Sosnowiec za pół ceny”? Nie, tym razem akcja zyskała wymiar regionalny i tym roku startuje pod hasłem „Zagłębie za pół ceny”. Impreza odbędzie się 5-6 września nie tylko w Sosnowcu, ale również w Będzinie, Czeladzi, Dąbrowie Górniczej i Wojkowicach. W każdym z tych miast restauratorzy przedstawią mieszkańcom swoją promocyjną ofertę gastronomiczną. W sumie w akcji weźmie udział prawie 40 restauracji, kawiarni i pubów z terenu całego Sosnowca oraz podobna liczba lokali z innych zagłębiowskich miast. Zapraszam do zapoznania się z menu „za pól ceny” sosnowieckich restauratorów.
Ponad 70 lokali do wyboru w „Zagłębie za pół ceny”
Oto lista lokali w których mieszkańcy znajdą wybraną ofertę za 50% ceny: | |
Restauracja „Bombaj-Tandoori” Ul. Partyzantów 5 (tylko w niedzielę) www.bombaj-tandoori.pl | Potrawy z kurczaka 28zł 14zł 30zł 15zł Potrawy z wołowiny 32zł 16zł 34zł 17zł Potrawy z polędwiczek wieprzowych w sosie 34zł 17 zł |
Pizzeria „Raj” Ul. Piłsudskiego 42 www.pizzeriaraj.com.pl | Wszystkie duże pizze od 25,90zł do 39,00zł od 12,95zł do 19,50zł |
Cukiernia „Fabryka Kurtosza” Al. Zwycięstwa 1 www.fabrykakurtosza.pl | Kurtosz cynamonowy 6zł 3zł Kurtosz waniliowy 6zł 3zł Kurtosz kokosowy 7 zł 3,5zł Kurtosz orzechowy 7 zł 3,5zł Kurtosz tęczowy 7 zł 3,5zł |
Klub bilardowy „Falcon” Ul. Gospodarcza 32 www.bilard-falcon.pl | Friendship – drink 13zł 6,50zł Zapiekanka 8 zł 4 zł Szaszłyk 16zł 8 zł Bilard 16zł 8 zł |
Pizzeria i Restauracja „Stonehenge” Ul. Spółdzielcza 8 www.stonehenge.pl | Sałatka z kurczakiem 14zł 7 zł Pizza Affumicata 27zł 13,50zł |
„Makaroneria” Ul. Małachowskiego 24 https://www.facebook.com/makaroneriasosnowiec | Makaron spaghetti/penne:
Sos pomidorowy i mozzarella; sos boloński i mozzarella; sos carbonara; sos szpinakowo śmietanowy 10,90zł 5,50zł Sos łososiowo-porowy; sos meksykański 13,90zł 7zł |
Pijalnia Piwa – „Stara Pogoń” ul. Spółdzielcza 3 www.facebook.com/starapogon | Pajda chleba ze smalcem i ogórkami kiszonymi 8zł 4zł Śledź z cebulką w oleju 8zł 4zł Tosty z serem i szynką 8 zł 4zł Dowolna zakąska z 40ml wódki czystej lub smakowej 12zł 6 zł |
Kawiarnia „Gatto Nero Cafe” Ul. Warszawska 6 https://pl-pl.facebook.com/pages/Gatto-Nero-Cafe | Kawa „Latte Macchiato” 9zł 4,50zł Ciasto „Tiramisu” 8zł 4zł |
Restauracja „Luxor” Ul. Kisielewskiego 41 https://pl-pl.facebook.com/Restauracja.Luxor | Merdhmegh zupa z soczewicy ostra lub łagodna 10zł 5 zł Zupa z baraniny ostra lub łagodna 12zł 6zł
Pielmieni Syberyjskie 21 zł 10,5 zł Pierś z kurczaka po Marokańsku 23zł 11,50zł Kebab ostry lub łagodny z ryżem po Arabsku 20zł 10zł |
Herbaciarnia „Marzenie” Ul. Grochowa 1 www.herbaciarnia-marzenie.pl | Herbata Kubek 5zł 2,50zł Herbata Mały Dzbanek 9zł 4,50zł Herbata Duży Dzbanek 12zł 6zł Szarlotka 6,50zł 3,25zł |
Klub „Inferno” Ul. Targowa 9 https://www.inferno.sosnowiec.pl | Tortilla z szynką 10zł 5zł Sałatka z Kurczakiem 15zł 7zł Drink Bezalkoholowy 8zł 4zł Passport 10zł 5zł Wyborowa + Sok 10zł 5zł |
Restauracja „Magiel Kulinarny” Ul. Warszawska 5a www.magielkulinarny.pl | Zupa z królika z sezonowymi warzywami 12zł 6zł Kaszotto pęczakowe z jarmużem, pieczoną papryką I pomidorami lima z płatkami polskiego sera bursztyn 19zł 9,50zł Zagłębiowska rolada wieprzowa z tradycyjnym nadzienie, z pietruszkowymi kluskami I czerwoną kapustą duszoną w winie z owocami 24zł 12zł Tarta owocowa z sosem wiśniowym 9zł 4,50zł |
Kawiarnia „Abadaba” Ul. Modrzejowska 1 www.abadaba.pl | Lody włoskie 3 zł 1,50 zł
Lemoniada 8 zł 4,00 zł Deser Fit 10 zł 5,00 zł |
Kawiarnia „Kaprys Food & Coffee” Ul. Małachowskiego 2 https://pl-pl.facebook.com/pages/Kaprys-FoodCoffee | Kawa włoska vergnano od 5zł do 12 zł 2,50zł do 6 zł Makaron carbonara 15,50zł 7,75zł Ciabatta grillowane capese 9,50zł 4,75zł
Sernik ze słonym karmelem 9 zł 4,50zł |
Pizzeria „Sale & Pepe” Ul. Pawia 9 www.pizzasalepepe.pl | Wszystkie pizze 18zł-27zł 9zł-13,50zł Makarony 16zł-18zł 8zł-9zł Sałatki 16-18zł 8-9zł |
„Am Mniam” Street Food Ul. Roweckiego 36 / ul. Blachnickiego 3 / ul. 3 Maja 31 https://www.facebook.com/AmMniamBurgery | Frytki Belgijskie M 5 zł 2,5 zł
Frytki Belgijskie L 6 zł 3 zł Frytki Belgijskie XL 7,5 zł 4 zł |
Pub „Meduza” Ul. Małachowskiego 26 https://www.facebook.com/MeduzaPub | Karkówka 12zł 6zł Szaszłyk 10zł 5zł Zapiekanka 8zł 4zł |
Restauracja Warszawska Ul. Warszawska 18 www.hotelcentrumsosnowiec.pl | Duszone w koźlaku policzki wołowe z ziemniakami tłuczonymi, puree z selera i sałatka buraka cukrowego 38,50zł 19,25zł Wiosenna sałatka z pieczonym boczkiem, rzodkiewkami, szczypiorkiem i serkiem wiejskim 21,50zł 10,75zł Lody własnej produkcji 12zł 6zł |
Restauracja „Cogut & Wino” Ul. Małachowskiego 9 www.facebook.com/cogutandwino?fref=ts | Krem z pomidorów z fetą i paluchem grissini 9 zł 5 zł
Sałata Cogut z grillowanym kurczakiem i sosem miodowym 19 zł 10 zł Polędwiczka w sosie serowym z fasolą i grillowanym ziemniakiem 33 zł 16 zł Panna cotta z musem owocowym 12 zł 6 zł |
Piwiarnia Warka Ul. Warszawska 11 www.facebook.com/pages/Piwiarnia-Warka-Sosnowiec | Chrupiące kurczaki 22 zł 11 zł
Shoty 6 zł 3 zł |
Corso Caffe Al. Zwycięstwa 1 Arte200200@poczta.onet.pl | Małe espresso + croissant 9zł 4,50zł Deser Lodowy 18zł 9zł Gałka 1 szt. 3zł 1,50zł |
Dojo Sushi Bar Ul. Grota-Roweckiego 203 www.dojosushi.pl | Lody 120g 15zł 7,50zł Lion Roll 18zł 9zł Yaki Salemaki 26,99zł 13,49zł Chisanase 41,99zł 20,99zł Dejo set 102,99zł 51,49zł |
„Bawimordka” Ul. 3 Maja 21 https://bawimordka.pl | Burgery w zestawie z frytkami:
Sero Burger 17zł 8,5 zł PolBurger 17zł 8,5 zł American Dream Burger 17zł 12zł Greenpoint Burger 19zł 15zł |
Restauracja „Stacja Sosnowiec” ul. Teatralna 9 www.stacjasosnowiec.eu | Zupa kupca Kugelmana 9 zł 4,5 zł
Kiszka ziemniaczana z grillowaną karkówką i zestawem surówek 18 zł 9 zł |
„Pan Osioł” ul. Małachowskiego 24 https://www.facebook.com/pages/Pan-Osio | Tortilla duża 15zł 7,50zł |
Old Central Pub ul. Dęblińska 1 www.oldcentralpub.pl | Rolada w sosie 26zł 13zł Polędwiczka w kurkach 29zł 15zł Szarlotka 9zł 5zł |
„Manufaktura” Klub ul. Warszawska 12 https://www.facebook.com/pages/Klub-Manufaktura | Sałatka szefowej 17zł 8,50zł Sałatka Szefa 17zł 8,50zł Sałatka Szopska 17zł 8,50zł Sałatka Grecka 17zł 8,50zł Sałatka z prażonym słonecznikiem 17zł 8,50zł
Penne ze szpinakiem 17 zł 8,50 zł Penne z boczkiem 17 zł 8,50 zł Penne w sosie śmietanowo-kurkowym 21 zł 10,5 zł |
„Zapiekarnik” Róg ul. Grota-Roweckiego i Pustej / ul. 3 Maja 7 https://zapiekarnik.com | Przysmak Janka M 6,50zł/D 8,50zł M 3,25zł / D 4,25zł Zielony Sielec M 7,50zł/D 9,50zł M 3,75zł / D 4,75zł Remedium M7,5zł/ 9,5zł M 3,75zł / D 4,75zł |
„3 Kolory” Sport Pub & Restauracja Ul. Kresowa 1 https://www.facebook.com/3kolory.info | Burger 3K 12zł 6zł Piwo lane zagłębiowskie 6zł 3zł |
Restauracja & Pizzeria „Caprese” Ul. Kasztanowa 3 www.pizzeria-caprese.pl | Pizza Ponta średnia 26zł 13zł Pizza szefa średnia 28zł 14zł Zestaw obiadowy 32zł 16zł Ciastko 6zł 3zł Kawy -50% |
„Pi’stacja Cafe” Ul. Modrzejowska 33 https://www.facebook.com/pages/PIstacja | Kawa latte 9zł 4,50zł Kawa z tygielka duża 11zł 5,50zł Deser Daquoise 9zł 4,50zł Tarta ze szpinakiem 6zł 3zł Babeczka Pistacja 2zł 1zł |
„Gemelli Pizza” ul. Warszawska 3/35 www.gemelli-pizza.pl | Pizza Indyjska 39,90zł 20zł Pizza Japońska 46,4zł 27zł Pizza Tatare Salad 47,9zł 24zł
Pizza Olivas 39,90zł 24zł Pizza Słodko-Ostra 43,90zł 22zł |
„Bistro na Głównej” Ul. 3 Maja 31 https://www.facebook.com/BistronaGlowne | Frytki Belgijskie M 5zł 2,5 zł
Frytki Belgijskie L 6 zł 3 zł Frytki Belgijskie XL 7,5 zł 4 zł |
„Lawenda Cafe” Ul. Kościelna 18 https://www.facebook.com/pages/Lawenda-Cafe | Kawa 6zł-12zł 3zł-6zł Ciasta 3-7zł 1,5zł-3,5zł Zapiekanki 5-10zł 2,5-5zł |
„Pepe Nero” Restauracja włoska
Ul. Sucha 16 |
Pizza Capriciosa 19 zł 9,5 zł
Pizza Salame 17 zł 8,5 zł Makaron z borowikami 18 zł 9 zł |
Źródło: informacja prasowa UM
Historia/ Informacje/ Sosnowiec
Wczoraj 3 września u zbiegu ulic Niepodległości i Mireckiego na Osiedlu Rudna 1 w Sosnowcu odsłonięto tablicę pamiątkową miejsca koncentracji, a następnie wysyłki ludności żydowskiej Sosnowca do Obozu Zaglady w Auschwitz. Miało to miejsce w sierpniu 1942r. Pomysłodawcą upamiętnienia tego wydarzenia był, mieszkający na osiedlu społecznik, członek Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego i Zakonu Rycerzy Kolumba p. Piotr Dudała. Sprawą zajmował się prawie 9 lat. Organizatorzy mimo obecności p. Dudały na uroczystości nie wspomnieli ani słowa na ten temat. Zwrócił na to uwagę prezes FdZD Dariusz Jurek. Obecna na uroczystości p. Dorota Bergman, świadek tych tragicznych zdarzeń potwierdziła, że sosnowiecki Umszlagplatz znajdował się właśnie w tym miejscu, co rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Źródło: sosnowiecfakty.pl
Tragiczną historię społeczności żydowskiej w Sosnowcu przybliżamy poniżej, w tekście historyka Grzegorza Onyszki
Sosnowiecki „Umschlagplatz” – preludium zagłady sosnowieckich Żydów
II wojna światowa przyniosła zagładę bujnie rozwijącej się społeczności żydowskiej w Sosnowcu. Spośród liczącej w 1938 r. – 26000 osób sosnowieckiej gminie żydowskiej, do 1945 roku pozostało zaledwie 1500 osób. Niemcy dążyli do unicestwienia narodu żydowskiego i jego bogatej kultury.
Już od początku okupacji hitlerowskiej ludność żydowska miasta Sosnowca mogła czuć się zagrożona. Zajmując Sosnowiec – 4 września 1939 roku oddziały niemieckiego wojska, przystąpiły do szykanowania ludności żydowskiej. W dniu 8 września spalono dwie synagogi (na terenie Starego Sosnowca i Pogoni), wysadzono trzecią tzw. „Wielką” zlokalizowaną przy ulicy Dekerta (w miejscu do niedawna funkcjonującego targowiska naprzeciw centrum handlowego Plaza). Równocześnie w tym samym czasie w piwnicach Urzędu Miejskiego zgromadzono większość mężczyzn narodowości żydowskiej, po kilku godzinach zmuszono ich do przejścia do dawnych hal fabrycznych zakładów Schöna (przy ul. 1 maja – obecnie w tym miejscu jest market Tesco). Po kilkunastu godzinach i zapłaceniu okupu większość mężczyzn zwolniono, jedynie grupę około 50 osób rozstrzelano, a kilku młodych polaków zmuszono do przewiezienia zwłok i pochowania w zbiorowej mogile na cmentarzu żydowskim przy ulicy Gospodarczej (brak śladu).
Przez następne miesiące niemieckie władze okupacyjne, zarówno wojskowe (do końca października 1939 r.) jak i potem cywilne wprowadziły szereg rozporządzeń antyżydowskich, ograniczających ich swobodę i zabierające im majątki – jeszcze w 1939 roku wszelkie przedsiębiorstwa, sklepy, zakłady i kamienice zostały zabrane ich żydowskim właścicielom. Władze niemieckie wydały nakaz noszenia widocznych znaków (najpierw były to opaski, później Gwiazdy Dawida), które należało nosić pod groźbą surowych kar. Wprowadzono m.in. obowiązek korzystania tylko z pomostów tramwajowych, (co skutkowało dużą ilością wypadków), a później wprowadzono specjalny wagon dla Żydów. Równocześnie wprowadzano dla ludności aryjskiej zakaz kontaktów z mieszkańcami Sosnowca narodowości żydowskiej.
Od roku 1940 ukazujące się m.in. na terenie obecnego Sosnowca gazety wręcz były przesycone zakamuflowaną propagandą antysemicką – pisano jak Żydzi oszukują Polaków i jak starają się ukryć swój potężny majątek. Do momentu utworzenia gett na terenie Zagłębia w miastach i miejscowościach wchodzących w skład obecnego Sosnowca wyznaczano ulice, na których mogli mieszkać Żydzi. Dla nich też otwierano osobne sklepy, potem urzędy – i tak dla Żydów z terenu ówczesnego Sosnowca otwarto specjalny urząd pocztowy przy ulicy Targowej 4. Niemal od samego początku wojny ludność żydowską starano się wykorzystać, jako tanią (wręcz niewolniczą) siłę roboczą. Robiono to zarówno na miejscu, jak też wywożono do pracy w zakładach i obozach na terenie ówczesnych Niemiec i krajów okupowanych.
Również od początku okupacji hitlerowskiej zlikwidowano istniejące na terenie obecnego Sosnowca gminy żydowskie, a w ich miejsce wprowadzono Rady Starszych (Judenraty), które ściśle współpracowały z okupantem, a ich narzędziem były policje żydowskie. Na terenie Sosnowca powstała Centralna Rada Starszych Wschodniego Górnego Śląska z Mojżeszem Merinem na czele, która prowadziła aktywną politykę zmierzającą do wyjazdu do pracy przymusowej. W tym celu w dawnej szkole żydowskiej (przy ulicy Składowej) utworzono tzw. Dulag oraz w innym oddalonym budynku tzw. Zwilag. Innym z elementów tej polityki było tworzenie na terenie obecnego Sosnowca tzw. szopów, (czyli zakładów produkujących na rzecz Niemiec i jej armii, pracując po 10 – 11 godzin, pod nadzorem strażników)
W sierpniu 1942 roku, hitlerowcy przystąpili w Sosnowcu do przeprowadzenia selekcji, której zadaniem było deportowanie osób niezdolnych do pracy do obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau (osób starszych, inwalidów oraz dzieci). Ze względu, że selekcji musiało zostać poddanych ponad 26000 osób – akcje przeprowadzono na trzech ówczesnych stadionach – Unii (obecnie KS – Czarni Sosnowiec) oraz na stadionie policyjnym i Makkabi Sosnowiec (obecnie Kompleks Sportowy przy ulicy Mireckiego 31). Miejsca te zostały otoczone zarówno przez żydowską policję jak i przez gestapo i niemiecką policję. Próby przemieszania pomiędzy podzielonymi grupami były karane śmiercią, pomimo to udawało się to zwłaszcza dzieciom, których spora grupa znalazła się w utworzonym po selekcji gettcie
Jak wyglądała selekcja możemy dowiedzieć się z książki Natana Eliasza Szternfinkla pt. „Zagłada Żydów Sosnowca” tak opisuje te tragiczne wydarzenie: „Wieczorem zaczął padać deszcz i trwał przez całą noc. Dzieci przemoknięte i głodne płakały. Ludzie wycieńczeni nie mogli już stać na nogach i siedzieli na ziemi w wodzie. Wielka, bezbronna masa ludzi stłoczonych, skulonych na ziemi w wodzie, z twarzami skazańców oczekujących na wyrok śmierci, płacz kobiet i dzieci, otoczonych zgrają bandytów hitlerowskich, uzbrojonych od stóp do głów – oto obraz tak zwanego punktu zbornego w nocy 12 sierpnia 1942 roku”. Z relacji innych osób, które przeżyły tą selekcje jak i cały holocaust wiemy, że na stadionach nie było toalet, potrzeby fizjologiczne musiano załatwiać na miejscu. Spowodowało to fetor i ogromne ilości owadów unoszące nad pełnymi Żydów stadionami. Wielu mieszkańców Sosnowca starało się pomóc przerzucając na stadiony butelki z piciem oraz jedzenie, co mogło skończyć się zastrzeleniem lub deportacją do obozu koncentracyjnego.
Po zakończeniu rejestracji, Niemcy wybrali około ośmiu tysięcy osób, które następnie zamknięto w pobliskich czterech budynkach, przy ul. Targowej 4 i 8 oraz przy ul. Kołłątaja 4 i 6. W wyniku nadmiernego stłoczenia, ludzie dusili się z braku powietrza, próbowali ratować się skacząc z okien, wielu zostało zabitych przez pilnujących ich Niemców. Po kilku dniach tej gehenny wywieziono ich do komór gazowych w obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau.
Natomiast pozostałych zdolnych do pracy, jak i przeoczonych wysiedlono do utworzonych na Środuli i na Starym Sosnowcu gett. To ostatnie zlikwidowano w październiku tego samego roku, dłużej, bo do października 1943 roku przetrwało getto na Środuli, podczas likwidacji, którego doszło do krótkiego zrywu powstańczego. W okresie istnienia getta dochodziło do częstych łapanek, mordów na mieszkańcach, którzy przygotowywali się do likwidacji budując zakamuflowane schronienia nazywane bunkrami. Uciekano i przerzucano dzieci korzystając z działającego na terenie getta wapiennika lub graniczącego z gettem cmentarza katolickiego należącego do parafii p.w. Św Joachima w Zagórzu. Tutaj duże usługi oddał zakon Karmelitanek Dzieciątka Jezus (zlokalizowany przy Kierocińskiej) wraz z Teresą Janiną Kierocińską przechowując dzieci żydowskie.
Ostatecznie getto zlikwidowano zabijąc przy tym kilkuset osób, zwłaszcza tych mających problem z poruszaniem się lub ukrytych w tzw. bunkrach często zabijanych lub ciężko ranionych granatami (i dobijanych kulami lub bagnetami). Musimy pamiętać, że na terenie dzisiejszego Sosnowca było jeszcze przynajmniej jedno getto w Modrzejowie (gdzie prócz modrzejowskich Żydów, umieszczono również żydowskich mieszkańców Niwki, Klimontowa, Dańdówki oraz Boru). Z pozostałych dzielnic będących dziś częścią Sosnowca, Żydów umieszczono w gettach: dąbrowskich (gdzie wysiedlono żydowskich mieszkańców Zagórza i Józefowa) oraz strzemieszyckim (w którym umieszczono Żydów z Kazimierza Górniczego, Maczek, Ostrów Górniczych (dawnych Niemc), oraz Porąbki). Podobnie jak w przypadku Sosnowca, losy tych społeczności były podobne, wszystkie getta zlikwidowano w 1943 roku, a ich mieszkańców wywieziono do komór gazowych obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau.
Grzegorz Onyszko
Historia/ Informacje/ Sosnowiec
Dzisiaj o godz. 11.00 na skwerze u zbiegu ul. Orlej, Nowopogońskiej i Mariackiej nastąpiło odsłonięcie tablicy upamiętniającej Danutę Siedzikównę ps. „Inka” sanitariuszkę V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, która aresztowana, poniżana i torturowana, została następnie stracona (28 sierpnia 1946) na mocy wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku z dnia 3 sierpnia 1946 r., nie ukończywszy nawet 18 lat. Rehabilitacji doczekała się dopiero 10 czerwca 1991 r., kiedy to Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał ten wyrok za nieważny.
Na uroczystość przybyli m.in. posłanka Ewa Malik, poseł Waldemar Andzel, prezydent Arkadiusz Chęciński, przewodniczący Rady Miejskiej Wilhelm Zych, wiceprzewodniczący Jacek Dudek, radni Jan Bosak i Tomasz Mędrzak, przedstawiciele województwa, władz Będzina, środowisk kombatanckich, młodzież.
Uczestnicy uroczystości zgromadzili się przy pomniku „Pamięci męczeństwa kobiet polskich walczących w szeregach Armii Krajowej”, gdzie delegacje złożyły kwiaty i wygłoszono okolicznościowe przemówienia, a następnie – kilkanaście metrów dalej – prezydent Arkadiusz Chęciński dokonał uroczystego odsłonięcia tablicy poświęconej Danucie Siedzikównie. Inicjatorem przedsięwzięcia była Jednostka Strzelecka 2037 Sosnowiec, Związek Strzelecki Strzelec OSW
Była to kolejna sosnowiecka uroczystość, dzięki której bohaterowie o wolność i niepodległość odzyskują należną im pamięć po latach komunistycznej indoktrynacji i prób wymazania tej karty historii z narodowej pamięci.
Za kilka dni ponad 30 mln pełnoletnich Polaków będzie mogło odpowiedzieć na trzy pytania w referendum zarządzonym przez byłego już Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Być może, chociaż to mało prawdopodobne, 25 października będziemy mieli możliwość odpowiedzi na trzy kolejne pytania, tym razem zaproponowane przez nowego Prezydenta Andrzeja Dudę. Nie chcę w tym miejscu szczegółowo analizować konsekwencji przyjęcia rozwiązań proponowanych przez obydwu panów. Skupię się raczej na samej istocie referendum i sposobu sformułowania pytań.
Zgodnie z art. 125 Konstytucji RP referendum ogólnokrajowe przeprowadza się w sprawach „o szczególnym znaczeniu dla państwa”. Jeżeli uznamy, że twórcy naszej Konstytucji formułowali jej zapisy dobierając słowa w sposób świadomy, a nie przypadkowy, to zwraca uwagę użycie słowa „państwo”, a nie „społeczeństwo”. Można oczywiście uznać, że obywatele, czyli społeczeństwo, to najważniejszy element tworzący państwo, ale nie jest to jednak do końca to samo. Można sobie wyobrazić sytuację, że coś co z punktu widzenia państwa jest sprawą nieistotną, dla znacznej części społeczeństwa będzie miało znaczenie kluczowe. Przykładem może być transmisja meczów naszej reprezentacji w telewizji publicznej. Dla państwa to sprawa bez znaczenia. Dla znacznej części naszych rodaków, chociaż oczywiście nie dla wszystkich, kluczowa.
Nie jest określone kto ma zdecydować o tym, czy sprawa ma znaczenie szczególne czy też nie. Oznacza to, że decyzję w tej sprawie podejmują organy, które referendum mogą zarządzić, a więc Sejm lub Prezydent, który jednak musi uzyskać zgodę Senatu (bez możliwości modyfikowania zaproponowanych pytań). Co ważniejsze, Trybunał Konstytucyjny ani przed (kontrola wstępna), ani po (kontrola następcza) przeprowadzeniu referendum nie może zbadać czy treść pytań jest (była) zgodna z Konstytucją.
Z powodów wyżej wymienionych szczególna odpowiedzialność za treść pytań spoczywa na organach, które decydują o przeprowadzeniu referendum – a więc Sejmie i Prezydencie RP. Nie chodzi tylko o to czy poruszają one sprawy rzeczywiście szczególnie istotne dla państwa (społeczeństwa?). Chodzi także o sposób ich sformułowania, który powinien być na tyle prosty, żeby głosujący wiedzieli jaki skutek prawny przyniesie oddany przez nich głos. Każdy, kto chce zachować minimum obiektywizmu musi przyznać, że zarówno były, jak i obecny, Prezydent nie popisali się.
Zacznijmy od pytań Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Pytanie jest pozornie proste. Pozornie, ponieważ autor nie sprecyzował czy chodzi o wybieranie wszystkich czy tylko niektórych posłów w jednomandatowych okręgach wyborczych. Można oczywiście powiedzieć, że to czepianie się słów, gdyby nie wypowiedzi samego Prezydenta i wielu innych polityków, którzy apelując o głosowanie na tak twierdzili, że będzie to przyzwolenie na wprowadzenie mieszanego systemu wyborczego. A to oznaczałoby, że część parlamentarzystów (jaka – 50, 70, a może 90%?) byłaby w dalszym ciągu wybierana w wyborach proporcjonalnych, nawet gdyby wszyscy biorący udział w referendum odpowiedzieli na to pytanie „tak”, a frekwencja przekroczyłaby 50%. Nie o to chyba chodziło Pawłowi Kukizowi i jego zwolennikom, których chciał przed drugą turą pozyskać Bronisław Komorowski.
To pytanie nawet pozornie nie jest proste. Przede wszystkim nie wiadomo czy autorowi chodziło o to, żeby w ogóle nie finansować partii z budżetu państwa czy też żeby finansować, ale w inny sposób. W pierwszym przypadku może chodzić o finansowanie np. z budżetów samorządów terytorialnych – warunek braku finansowania z budżetu państwa zostałby wówczas spełniony. W drugim równie dobrze mogłoby to być zarówno zmniejszenie jak i zwiększenie skali subwencji budżetowej lub też zmniejszenie dotychczasowych progów (obecne to 3% w wyborach dla partii i 6% dla koalicji). Byłby to inny sposób? Częściowo tak. Jak widać odpowiedź na „nie” daje szerokie pole interpretacyjne, a to jest całkowicie sprzeczne z ideą referendum.
Pomijając nawet nasuwające się pytanie dlaczego tylko prawo podatkowe, a nie np. administracyjne, ma być interpretowane w sposób korzystny dla obywatela oraz fakt uchwalenia już stosownych przepisów (chociaż nie do końca tożsamych z treścią pytania referendalnego), sprawa nie jest wcale taka oczywista. Kto bowiem ma dokonywać interpretacji? Sąd? Organ podatkowy? Radcy prawni? Uniwersyteccy wykładowcy? A może każdy podatnik? Podobne wątpliwości pojawiły się przy uchwalaniu wspomnianej powyżej ustawy wprowadzającej to rozwiązanie. Ostatecznie przyjęto zapis bardzo szeroki, który zdaniem ekspertów będzie albo martwy albo doprowadzi do kuriozalnych konsekwencji. Każdy przecież uważa, że płaci zbyt duże podatki. I jest to jego w pełni uprawniona interpretacja. Co oczywiście nie znaczy, że trzeba się z nią zgodzić. A z pytania nie wynika kto ma tej wykładni dokonywać.
Przejdźmy do pytań zaproponowanych przez Prezydenta Andrzeja Dudę.
Jak łatwo zauważyć mamy w tym pytaniu dwa pytania. Niekoniecznie będąc za obniżeniem wieku emerytalnego trzeba być równocześnie za powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem i odwrotnie. Nie wiadomo również od jakiego wieku, zdaniem autora pytań, ludzie mieliby przechodzić na emeryturę? 65 lat? 60? A może 55? Na dodatek, głównym uzasadnieniem tego i pozostałych pytań były podpisy zebrane pod obywatelskim projektem referendum kilka lat temu. Problem polega jednak na tym, że półtora miliona ludzi podpisało się pod innym pytaniem – chodziło o przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego czyli 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet. Teraz Prezydent powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego sprzed kilku lat twierdzi, że nie może być zróżnicowanego wieku dla kobiet i mężczyzn. Gdyby ostatecznie miałoby to być 65 lat dla wszystkich, to w porównaniu z pierwotnymi uregulowaniami wiek emerytalny mężczyzn pozostałby bez zmian, ale kobiety musiałyby pracować 5 lat dłużej. Nie sądzę, żeby tzw. słaba płeć była zachwycona tą „zmianą”, tym bardziej, że zgodnie z obowiązującymi przepisami podwyższanie wieku emerytalnego następuje stopniowo. Kobiety „dojdą” do 65 lat dopiero w roku 2033.
Jeżeli Prezydent Duda uważa, że przeważająca większość Polaków ze szczegółami zna zasady funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, to chyba jednak za mało rozmawiał z ludźmi w czasie kampanii wyborczej. Ale mówiąc poważnie, bardziej kuriozalnego pytania chyba nikt by nie był w stanie wymyślić. O jakie elementy systemu funkcjonowania chodzi? Czy o 17 Dyrekcji Regionalnych i 430 nadleśnictwa? A może Leśny Bank Genów w Kostrzycy? Czy też może o fundusz leśny? Na dodatek podobnie jak w poprzednim przypadku podpisy były zbierane pod zupełnie innym projektem. Powoływanie się na nie jest pewnym nadużyciem.
To pytanie jest najbardziej precyzyjne i jasne ze wszystkich. Wątpliwości może budzić jedynie fakt, że sprawa ta bezpośrednio obchodzi jedynie osoby posiadające dzieci w określonym wieku i oczywiście nauczycieli nauczania zintegrowanego. Czy pozostali powinni się wypowiadać w sprawach, które ich nie dotyczą? Częściowo ta wątpliwość dotyczy zresztą również pierwszego z pytań Prezydenta Dudy. Co obchodzi wiek emerytalny tych, którzy już na emeryturę przeszli? No chyba, że boją się konkurencji – jak wiadomo ZUS nadmiarem środków finansowych nie grzeszy. Dla większej grupy emerytów może nie wystarczyć.
Czy te wszystkie wątpliwości oznaczają, że nie należy iść na niedzielne referendum? Nie. Bardzo mała frekwencja będzie argumentem dla tych którzy twierdzą, że nie warto pytać się obywateli o zdanie. Skoro tak niewielu ludzi poszło do urn, to znaczy że nie chcą podejmować decyzji. A przecież władza i tak wie lepiej, co jest dla ludzi lepsze. A jak nie wie, to zapyta się ekspertów i już będzie wiedziała. Dlatego mimo tych wątpliwości i zastrzeżeń powinniśmy poświęcić te kilka czy nawet kilkanaście minut, żeby udać się do lokalu referendalnego i oddać głos mając nadzieję, że w przyszłości pytania będą formułowane w sposób bardziej przemyślany. W przeciwnym razie może to być ostatnie referendum ogólnokrajowe w Polsce.
Karol Winiarski
Jutro 3 września o godz. 11.00 na skweru u zbiegu ul. Orlej, Nowopogońskiej i Mariackiej nastąpi odsłonięcie tablicy upamiętniającej Danutę Siedzikównę ps. „Inka”.
Danuta Siedzikówna ps. „Inka”, sanitariuszka V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Urodziła się 3 września 1928 r. we wsi Guszczewina w powiecie bielskim na Podlasiu. Zmarła 28 sierpnia 1946 r. w Gdańsku.
Wstąpiła w struktury Armii Krajowej wraz z siostrą Wiesławą w grudniu 1943 r. Kilka miesięcy później ukończyła kurs sanitariuszki. Działała w siatce konspiracyjnej Armii Krajowej kierowanej przez leśniczego Stanisława Wołoncieja ps. „Konus” z Narewki. W październiku 1944 r. podjęła pracę jako kancelistka w nadleśnictwie w Narewce. W czerwcu 1945 r. wraz z pracownikami nadleśnictwa została aresztowana przez NKWD i UBP pod zarzutem współpracy z podziemiem niepodległościowym.
Uwolniona z konwoju aresztantów przez oddział V Wileńskiej Brygady AK, do którego dołączyła. Po rozformowaniu oddziału we wrześniu 1945 r. podjęła naukę w gimnazjum w Nierośnie (gm. Dąbrowa Białostocka). W marcu 1946 r. „Inka” dołączyła ponownie do oddziału, który operował na terenie Pomorza Gdańskiego. Dostała przydział sanitariuszki do szwadronu dowodzonego przez Zdzisława Badochę ps. „Żelazny”. Wykonywała również zadania łączniczki, a czasem także zwiadowcy. W trakcie wielu akcji przeprowadzonych przez szwadron udzielała pomocy medycznej kolegom z oddziału oraz jednemu z rannych milicjantów. Ostatnią misją „Inki” była podróż po zaopatrzenie medyczne do Malborka, Gdańska i Olsztyna. Aresztowana w lokalu konspiracyjnym w nocy z 19 na 20 lipca 1946 r. w Gdańsku-Wrzeszczu.
Brutalne śledztwo, opierające się na poniżaniu i torturach, miało na celu wydobycie z niej informacji na temat działalności oddziału mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku z dnia 3 sierpnia 1946 r. została skazana na dwukrotną karę śmierci. Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Czekając na wykonanie wyroku, z więzienia karno-śledczego przy ul. Kurkowej w Gdańsku przekazała krewnym gryps: „Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. Wyrok na niespełna osiemnastoletniej „Ince” wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, ostatnie słowa „Inki” to: „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!”.
Wydział IV Karny Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku postanowieniem z 10 czerwca 1991 r. uznał za nieważny wyrok wydany w sprawie „Inki” przez WSR w Gdańsku w sierpniu 1946 r.
1 marca 2015 r. w Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych członkom rodzin ofiar terroru komunistycznego. Wśród zidentyfikowanych bohaterów powojennej Polski znalazła się również Danuta Siedzikówna „Inka”.
Źródło: Instytut Pamięci Narodowej i UM
Fundator: Gmina Sosnowiec Inicjator: Jednostka Strzelecka 2037 Sosnowiec Związek Strzelecki Strzelec OSW
Informacje/ Samorząd/ Sosnowiec
Radny Tomasz Mędrzak zgłosił w okresie międzysesyjnym dwa wnioski. Pierwszy dotyczy organizacji przez Gminę Sosnowiec biegu ulicznego w ramach ogólnopolskiej akcji „Tropem Wilczym”. Drugi postuluje nadanie Szkole Podstawowej nr 42 imienia pułkownika Witolda Pileckiego. Obydwa dokumenty zawierające uzasadnienia publikujemy poniżej:
Już stoi na bocznicy, pozostała jedynie do zrobienia tzw.”kosmetyka” i oficjalne otwarcie. Po blisko 4 miesiącach remontu zabytkowy parowóz w Łazach stanie w sąsiedztwie odnowionego dworca kolejowego, w zrewitalizowanym centrum miasta. W ten sposób nawiązujmy do naszej kolejarskiej tradycji, miasta na szlaku kolei warszawsko-wiedeńskiej – podkreśla Burmistrz Łaz Maciej Kaczyński.
Lokomotywa Ty45-421 będzie stać na torowisku w centrum miasta, przygotowanym specjalnie przez Polskie Linie Kolejowe.
Lokomotywą dotychczas zajmowali się prywatnie, w wolnym czasie, związkowcy z PKP, jednak lokomotywa – mimo ich starań – cały czas niszczała. Była także stopniowo rozkradana. Jeszcze kilka lat, a prawdopodobnie trafiłaby na złom. Teraz odzyskała swój blask, uzupełnione zostały m.in. wszystkie brakujące elementy parowozu. Lokomotywa będzie świecić i dymić, jak to lokomotywa – dodał Kaczyński. Remont parowozu przeprowadzono w lokomotywowni w Łazach, teraz parowóz stanie się atrakcją naszego miasta – zaznaczył Burmistrz Łaz.
Los lokomotywy Ty45-421 z Łaz przez pewien czas był zagrożony. W 2011 roku parowóz miał trafić do Sosnowca. Nie zgadzały się jednak na to władze Łaz oraz radni i sami mieszkańcy, którzy prowadzili akcję protestacyjną wywieszając m.in. na lokomotywie banery ze swoim sprzeciwem.
Ciężkie parowozy towarowe typu Ty45 produkowano w latach 1946-51 w zakładach Cegielskiego w Poznaniu i w Chrzanowie. Parowóz Ty45 został skonstruowany w oparciu o ulepszoną dokumentację polskiego przedwojennego parowozu Ty37. Łącznie wyprodukowano 428 sztuk tej lokomotywy. Lokomotywa z tendrem ma ponad 22 metry długości i waży ponad 110 ton. Lokomotywa Ty45-421 z Łaz powstała w 1950 roku w fabryce lokomotyw w Chrzanowie.
Dzisiaj o godz. 9.30 w hali przy ul Żeromskiego odbyły się uroczystości Wojewódzkiej Inauguracji Nowego Roku Szkolnego 2015/2016
Przybyli m.in. wicewojewoda Gabriela Lenartowicz, śląski kurator oświaty Stanisław Faber, dyrektor wydziału edukacji Urzędu Marszałkowskiego Danuta Rosa, posłanka Ewa Malik, posłowie: Jarosław Pięta, Witold Klepacz, Waldemar Andzel, Jerzy Borkowski, biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak, przewodniczący Rady Miejskiej Wilhelm Zych, przedstawiciele uczelni wyższych i ośrodków naukowych, przedstawiciele policji, straży pożarnej, związków zawodowych, IPN, dyrektorzy szkół, radni, młodzież.
Obowiązki gospodarza pełnił prezydent Arkadiusz Chęciński. Podczas uroczystości Sosnowiec zaprezentował to, co ma najlepsze. Pokazały się sekcje sportowe wielu dyscyplin, były występy artystyczne i pokazy. Trzeba przyznać, że miasto zaprezentowało się przed gośćmi z województwa godnie i okazale. Organizacji również nie można niczego zarzucić. Sympatycznym akcentem było złożenie uroczystego ślubowania przez pierwszoklasistów ze Szkoły Podstawowej nr 10, którzy wyglądali uroczo i zostali dobrze przygotowani do tego doniosłego w ich życiu wydarzenia.
Skoro o edukacji mowa, to niewiele brakowało, by nauczyciele nie otrzymali jeszcze przez długi czas dodatków motywacyjnych i funkcyjnych (np. za wychowawstwo). Powodem tego stanu rzeczy był fakt, że z dniem 31 sierpnia utraciła moc uchwała z 2014 roku regulująca te sprawy. Na Komisji Oświaty w dniu 25 sierpnia radny Karol Winiarski przypomniał o tym naczelnikowi Wydziału Edukacji, pełnomocnikowi prezydenta i jednocześnie – skoro na czas nie dokonano uzgodnień z wszystkimi związkami zawodowymi – zaproponował rozwiązanie polegające na uchwaleniu przedłużenia obowiązywania rzeczonej uchwały do 30 listopada. Na sesji Rady Miejskiej w dniu 27 sierpnia tak uczyniono i dzięki temu po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego będzie można stosowne dodatki naliczać – z mocą obowiązującą od 01 września.