Zagłębiowska tożsamość cz. III
Tożsamość a regionalizm…
Początek lat 90-tych XX wieku, to czas, kiedy sprawy związane z odrodzeniem tożsamości Zagłębia Dąbrowskiego nabrały dużego przyśpieszenia. Złożyły się na to dwa główne czynniki ( obok tzw. upadku komunizmu i „powrotu Polski do Europy”). Działalność dr Jana Przemszy-Zielińskiego ( 1935-1999) urodzonego w Sosnowcu historyka i dziennikarza, człowieka instytucji wręcz, biorąc pod uwagę jego cały dorobek – oraz powstanie Ruchu Autonomii Śląska stawiającego sobie za cel przywrócenie przedwojennego statusu, autonomicznego województwa śląskiego oraz priorytet interesów tzw. etnicznych Ślązaków. Tych ostatnich wsparł dodatkowo wtedy, na łamach katowickiego ” Dziennika Zachodniego”, szeregiem artykułów i wypowiedzi urodzony w Szopienicach reżyser, pan Stanisław Kutz – rozpoczynając niewybredną w słowach kampanię, o niższości cywilizacyjnej Zagłębia Dąbrowskiego w porównaniu do Śląska (ze szczególnym uwzględnieniem Sosnowca). Był to początek sporu w perspektywie zapowiadanej wtedy reformy administracyjnej, po której spodziewano się nowego kształtu województw. Wymieniani przedstawiciele strony śląskiej oczekiwali po tej reformie skupienia w jednym województwie ziem Górnego Śląska, oraz odłączenia ziem małopolskich z Zagłębiem Dąbrowskim. Ze strony zagłębiowskiej, której niekwestionowanym liderem był wtedy pan J. Przemsza -Zieliński i założony przez niego Związek Zagłębiowski, formułowano zaś postulaty minimalistyczne wręcz. Domagano się uwzględnienia w nazwie oraz herbie przyszłego województwa jego małopolsko-śląskiego charakteru, bez zmiany jednak przynależności administracyjnej wobec Górnego Śląska. Jak się okazało, w końcu nie zrealizowano postulatów żadnej ze stron. Powstało województwo opolskie dzielące Górny Śląsk, zaś postulaty zagłębiowskie właściwie zlekceważono zupełnie: ” Jak z pobieżnego przeglądu wynika, złożone tradycje pogranicza śląsko-małopolskiego znajdują odbicie w dość złożonym dziedzictwie heraldycznym. Gdyby uwzględnić go w całości, samorządowy herb współczesnego województwa śląskiego powinien przybrać bardzo złożoną postać. Taki znak, aczkolwiek w sposób najbardziej dokładny opisujący złożone tradycje ziem pogranicza, niewątpliwie byłby nazbyt skomplikowany i mało praktyczny. Ponadto herb respektujący wszystkie historyczne znaki związane w przeszłości z ziemiami województwa śląskiego siłą rzeczy przybrałby formę herbu złożonego, przez wprowadzenie skomplikowanego podziału pola tarczy. Taka forma niewątpliwie była by sprzeczna z tradycją polskich herbów ziemskich, unikających podziałów tarczy herbowej”. Następnie: ” Pewne wpływy heraldyki Piastów śląskich wskazać można na terenach małopolski (w lennie Władysława II Opolczyka) – na przykład w herbie miejskim Częstochowy, którego metryka sięga XIV wieku.(…) Pod uwagę brano również fakt, że znak orła białego (srebrnego) w polu czerwonym zgodnie z tradycją przywrócony został w heraldyce samorządowej województw: małopolskiego, wielkopolskiego oraz mazowieckiego – i niewątpliwie w uszczerbionej formie pojawi się w herbach powiatów i gmin należących do tych województw.”[i]. Już pierwsze cytowane zdanie z tego uzasadnienia wydaje rozmijać się z prawdą… Państwo doktorzy i profesorowie z Uniwersytetu Śląskiego faktycznie dość pobieżnie zapoznali się ze sprawą chyba. Czy złożony podział tarczy herbowej jest sprzeczny z polską tradycją heraldyczną? W takim razie z tą tradycją musiałby być sprzeczny herb Województwa Świętokrzyskiego na przykład – tarcza czwórdzielna w krzyż, nie mówiąc już o sąsiadach zza miedzy Czechach, gdzie herb kraju morawsko-śląskiego ( jednostki administracyjnej) to tarcza herbowa czwórdzielna w krzyż a dodatkowo jeszcze pole czwarte dwudzielne w słup, używając skomplikowanej terminologii heraldycznej. Wpływy śląskie na herb Częstochowy, jak czytamy dalej w uzasadnieniu … Oczywiście z całym szacunkiem dla gospodarczego dorobku księcia Władysława II Opolczyka , jego fundacji klasztoru na Jasnej Górze, w okresie, gdy był na namiestnikiem króla Ludwika Węgierskiego w Polsce… Jednak trzeba przypomnieć, że był również autorem pierwszego chyba planu rozbioru Polski, razem z Czechami i Krzyżakami… Kuriozalnie brzmi zaś ostatnie zdanie, że jak orzeł biały został uwzględniony w herbie województw mazowieckiego, małopolskiego oraz wielkopolskiego to wystarczy i już tutaj nie musi być uwzględniany i może być zastąpiony śląskim orłem… Czy tak ma wyglądać podejście do tradycji i poszanowania tożsamości… Szkoda, bo teraz, gdy możemy się dowiedzieć coraz więcej na temat niezakłamanej historii regionu dzięki takim postaciom jak wspominany wcześniej Jan Przemsza-Zieliński czy Marian Kantor – Mirski ( ojciec Tadeusza Kantora twórcy krakowskiego teatru Cricot-2) wiemy, iż dla naszych przodków na tej ziemi zawsze był najważniejszy Orzeł Biały. Bez względu na to, czy sami byli biali czy czerwoni zawsze stawali pod tym sztandarem. Świadczy o tym zachowana w lokalnych podaniach i legendach cześć dla Tadeusza Kościuszki, udział ziemian i robotników w Powstaniu Styczniowym, poparcie dla wchodzących właśnie Zagłębie do Kongresówki Legionów Józefa Piłsudskiego czy poparcie i pomoc dla Powstań Śląskich i Wojciecha Korfantego. Zawsze wspólna walka razem z Polakami ze Śląska. Podsumowując: polityczne serce tutaj biło zawsze w tym samym rytmie co w Krakowie czy Warszawie. W życiu politycznym dominowały partie i organizacje ogólnopolskie i nigdy nie było tutaj jakiegoś odpowiednika śląskiego, domagającego się autonomii czy odłączenia od Rzeczpospolitej. Nigdy też śląskie organizacje czy partie o charakterze autonomistycznym, nie zabiegały o wsparcie w Zagłębiu Dąbrowskim. Jednak aspekty historyczne i symboliczne, wypełniające treścią animozje śląsko – zagłębiowskie to nie całość spraw związanych z naszą lokalna tożsamością. Region nie posiada jakiś charakterystycznych cech antropogenicznych jak uważają naukowcy czy krajobrazowych. Brak jest wyraźnych granic ( poza zachodnią i południową, którą stanowią rzeki ) co powoduje, że nieraz włączane są do niego tereny np. Jury Krakowsko-Częstochowskiej, co napotyka sprzeciw tamtejszych mieszkańców nie czujących się wcale Zagłębiakami. Podobnie z krytyką naukową spotyka się często lansowanie takich pojęć jak strój zagłębiowski, kuchnia czy architektura, zakładające jakąś odrębność etnograficzną. Raczej wskazuje się na ciągłość z kulturą Małopolski oraz charakterystyczne dla obszarów pogranicza elementy mieszane. Zauważa się iż samo określenie Zagłębie Dąbrowskie powstałe na gruncie dominacji przemysłu ciężkiego i wpływów lewicowych, nie pozwala na uwzględnienie dynamicznych zmian jakie tutaj nastąpiły. Przemysłu górniczy, hutniczy i związany z nim kult ciężkiej pracy to już raczej przeszłość. Masowe migracje ludności, najpierw napływ, potem odpływ, to przypomina bardziej sytuację na Ziemiach Odzyskanych gdzie lewica ma podobne tradycyjne poparcie, wyższe niż na Śląsku czy w Małopolsce, gdzie tożsamość mieszkańców jest większa i ugruntowana. Może taka analogia lepiej tłumaczy fenomen dominacji lewicy w Zagłębiu Dąbrowskim niż sam mit Czerwonego Zagłębia. Może… Szczególnie w kontekście planowanego powołania Górnośląskiego Związku Metropolitarnego ” Silesia”( tzw. Metropolii Silesia ), który jeszcze tak dokładnie nie wiadomo czym będzie, ale już jesteśmy świadkami daleko idących koncesji ze strony niektórych włodarzy miast zagłębiowskich na rzecz śląskiej części województwa w celu tak pojętej integracji. Począwszy od nazwy . Pociąga to za sobą widoczny brak wsparcia politycznego nawet dla takich koncepcji jak wydzielenie subregionu zagłębiowskiego z wielkiego subregionu centralnego, jeśli chodzi o rozdział środków unijnych, czy powołanie choćby Zagłębiowskiej Organizacji Turystycznej. Póki co więc podtrzymywanie tożsamości Zagłębia Dąbrowskiego to praca pasjonatów i prywatnych organizacji oraz stowarzyszeń.. Z drugiej strony jednak widzimy, niezadowolenie z obecnego podziału administracyjnego. Wyrażają je nie tylko przedstawiciele Zagłębia Dąbrowskiego ale także Częstochowy, czy Podbeskidzia oraz innych ziem nie tożsamych ze Śląskiem a włączonych do tegoż województwa. Można więc wyrazić przypuszczenie, że jest on w tej formie przeszkodą w podtrzymywaniu tradycji i tożsamości lokalnych.
Zamieszczając na początku fragment z eseju znanego przed wojną pisarza Andrzeja Niemojewskiego, który 7 lat przebywał i pracował w Sosnowcu, chciałem pokazać jak niewiele się zmieniło przez te 116 lat. Zagłębie Dąbrowskie oczywiście potrzebuje liderów z szeroką i dalekosiężną wizją polityczną i gospodarczą regionu. Ale potrzebuje też: „jakiejś zbiorowej myśli, która nazywa się opinią, wyrażającą owe potrzeby, wymagania, cele i walczącą w sposób na całym świecie praktykowany o to wszystko„. Moim zdaniem ta zbiorowa, postulowana przez Andrzeja Niemojewskiego myśl to właśnie tożsamość. Autentyczna i samodzielna, nie żywiąca się antagonizmami narzucanymi w czasach różnych okupacji …
Grzegorz Towarek
[i]
„Uzasadnienie historyczno-heraldyczne do projektów herbu, flagi i pieczęci Województwa Śląskiego”, https://www.slaskie.pl/herb/herb_opinia.htm, data dostępu 22.12.2013r.