5 listopada 2015r. o godz. 16.30 w Galerii „Ładniej” w Sosnowcu ul. Warszawska 3/29, Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu ul. Grota Roweckiego 64, zaprasza na spotkanie z Jerzym Antkowiakiem, legendarnym projektantem mody, współautorem książki „Antkowiak-Niegrzeczny chłopiec polskiej mody”.
W środę 28 października na Komisji Oświaty pojawili się nauczyciele (głównie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5), którzy zwrócili się do przewodniczącej Haliny Sobańskiej o pomoc w sprawie wynegocjowanego przez związki zawodowe z Urzędem Miasta regulaminu More →
Przedstawienie „Koń, kobieta i kanarek” Teatru Zagłębia ma szansę zwyciężyć w plebiscycie TVP Kultura na najlepszy spektakl Telewizyjnego Festiwalu Teatrów Polski. W plebiscycie bierze udział sześć przedstawień ostatnich sezonów.
Plebiscyt potrwa do 22 listopada, a zwycięzcę poznamy 8 grudnia. Tego dnia nagrodzony spektakl zostanie powtórzony na antenie TVP Kultura. Głosować można codziennie na stronie Festiwalu: www.telewizyjnyfestiwalteatrowpolski.tvp.pl
Telewizyjny Festiwal Teatrów Polski został zainicjowany w roku jubileuszu 250-lecia Teatru Narodowego i publicznego w Polsce przez TVP Kultura. W ramach wydarzania zorganizowanego przy wsparciu lokalnych samorządów, od marca do października br. telewizja zaprezentowała sześć rejestracji i transmisji ważnych spektakli ostatnich sezonów.
„Koń, kobieta i kanarek” transmitowany był na żywo z Sosnowca w kwietniu br. Transmisję realizowała TVP Katowice.
Piłkarzom Zagłębia nie udał się pierwszy mecz w roli lidera I ligi. Po pięciu z rzędu wygranych w lidze oraz szesnastu spotkaniach bez porażki na wyjazdach, sosnowiczanie po raz pierwszy od marca wracają do domu jako pokonani. Gospodarze wygrali w pełni zasłużenie i zmniejszyli stratę do Zagłębia do zaledwie jednego punktu.
Pierwszy gol dla Dolcanu padł w 20. minucie, gdy po dośrodkowaniu Damiana Jakubika piłkę do bramki skierował Marcin Krzywicki. Sosnowiczanie jeszcze nie otrząsnęli się po stracie gola, a już Wojciech Fabisiak po raz drugi musiał wyciągać piłę z siatki, gdy po podaniu Pawła Tarnowskiego gola strzelił Igor Sapała. Między pierwszą a drugą bramką nie minęły nawet dwie minuty.
Podobna sekwencja wydarzeń miała miejsce w drugiej połowie. W 55. minucie po podaniu Michała Bajdura swoją drugą bramkę w spotaniu strzelił Marcin Krzywicki, a w 57. minucie Michał Bajdur minął Wojciecha Fabisiaka i strzałem z ostrego kąta dał ząbkowianom czwartą bramkę.
Honorowa bramka dla sosnowiczan padła w 71. minucie, a pechowym strzelcem był gracz Dolcanu Ząbki Szymon Mateuszek, który niefrotunnie interweniował przy dośrodkowaniu Sebastiana Dudka.
Zagłębie po 15. kolejkach na pewno utrzyma miejsce w czołowej dwójce, ale dzisiejsze zwycięstwo Dolcanu sprawiło, że w czołówce pierwszoligowej tabeli zrobiło się jeszcze ciaśniej.
Dolcan Ząbki – Zagłębie Sosnowiec 4 -1 ( 2 : 0)
– Takie mecze też trzeba przeżyć. Zostaliśmy dziś mocno skarceni. Nie mam pretensji do chłopaków. Dostaliśmy jednego gonga, potem drugiego, trzeciego i czwartego. Stać nas było dziś na niewiele, tylko na bramkę honorową. My podnosimy głowę do góry. Trochę odetchniemy psychicznie. Przed nami kolejne mecze – powiedział Artur Derbin.
– Graliśmy z zespołem o dużych umiejętnościach piłkarskich. Mają w swoich szeregach piłkarzy dobrze wyszkolonych. Przygotowaliśmy się do tego meczu bardzo dobrze. Cieszy zwycięstwo u siebie, bo dawno tu nie wygraliśmy, ale smuci jakość ostatniego podania. Tego nam brakuje. Jest nad czym pracować. Oby jak najwięcej takich zespołów jak Dolcan Ząbki i Zagłębie Sosnowiec, bo wtedy się podniesie jakość ligi – uznał szkoleniowiec Dolcanu Dariusz Dźwigała.
Świat się zmienia. Nie każdy może powiedzieć o sobie, że to dostrzega. Większość to nawet mniema, że da się rzekę kijkiem zawrócić, albo chmury burzowe rozdmuchać nieświeżym oddechem. Tak to było, jest i pewnie jeszcze długo będzie. Zmienia się technologia, stosunki między ludźmi, obyczaje, prawo, a nawet grzechy. Na siedem grzechów głównych dziś patrzymy nieco inaczej, niż powiedzmy, pięć wieków temu. Chociaż w tym wypadku byłbym ostrożniejszy. Dobrze mieć w zanadrzu coś trwałego i niezmiennego, jak wschód słońca po ciemnej nocy, albo hejnał z Mariackiej Wieży, czy narożny sklep całodobowy. Niepokoi nas i denerwuje zarówno nadmierna zmienność, jak i nudna stagnacja. Im ktoś młodszy, tym na zmiany bardziej łasy, aczkolwiek nie na wszystkie. Przeżyliśmy akurat czas, kiedy to słowo „zmiana” aż kapało z plakatów, artykułów i ulotek, i co? Wiele trzeba zmienić, żeby wszystko zostało po staremu, jak to mówi banalne już porzekadło.
Mamy akurat znaczące kościelne święto, zgrabnie przed wiekami splątane z niegdysiejszym pogańskim, aż tu naraz, ledwie kilkanaście lat temu zaczęły do nas przenikać (z Zachodu ma się rozumieć) dziwaczne obyczaje, które młódź skwapliwie podchwyciła i z roku na rok rośnie popyt na dynie, świeczki i cukierki. A niech tam. Mnie, który do młodzi, choćby nie wiem jak chciał, zaliczać się już nie może, jakoś mało to przeszkadza. Niech się dzieciaki bawią. Profanacji święta w tym nie widzę, acz są przecież liczni, którzy byliby skorzy za świętowanie halloween karać co najmniej chłostą. Dużo bardziej mnie drażni bizantyjski przepych nekropolii, nie tylko tego dnia i poprzedzających go tygodni. Pamiętam nie tak znów odległe czasy, kiedy skromne ziemne mogiłki były starannie ograbione i zdobione jedynie białą chryzantemą i kilkoma świeczkami. Dziś, jak na monumencie jeszcze mieszczą się kiczowate znicze i dzbany kwiatów, to wstyd przed sąsiadami i dalszą rodziną. Jak sobie do tego przypomnimy, jak to wdowa po sąsiedzie traktowała nieboszczyka, a teraz wystawiła mu z niemałym trudem pomnik, o jakim niegdyś i dziedzic marzyć nie bardzo mógł, to wszystko wygląda mocno groteskowo.
No, ale świat jest w swej istocie dość śmieszny, to znaczy nie tyle świat, ile ludzie i ich o nim wiedza. Wynika to przede wszystkim z chronicznego braku wyobraźni i umiejętności wiązana ze sobą przyczyn ze skutkami. Na drodze, w żartach, miłości i polityce. Kiedyś próbowano uczyć tego w szkołach, z miernym zresztą skutkiem, bo kurs logiki – o ile pamiętam – był raczej wynikiem inicjatywy nauczyciela, niż obowiązkiem programowym. Szkoda. Dziś, przy powszechnej modzie na testy sprawdzające, jest tylko gorzej, co jasno widać z przywoływanego już kiedyś w tym miejscu programu „Matura to bzdura”. W ten sposób doszliśmy do kresu tekstu przeznaczonego na tę sobotę, który – jak widać – daleki jest od bieżącej polityki, acz nie pozbawiony cienkich aluzji, ma się rozumieć nie dla wszystkich czytelnych. Z tego zresztą faktu, że toko pisuje dla tych bardziej kumatych, jak to mawia dziś młodzież, próbowano robić mu zarzut. Odpowiadam, z całym szacunkiem dla czytelników, że wykłady proste i jasne zostawiam innym, na przykład chłopom, którzy to coś tam krowom na granicy usiłują tłumaczyć. Kto ciekawy, jak to praktycznie wygląda, niech czuje się zaproszony na najbliższe spotkanie autorskie w bibliotece.
toko
Zespół JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec nie wykorzystał dzisiaj szansy na odniesienie trzeciego zwycięstwa w sezonie i pokonanie zespołu Basket Gdynia, który w swych szeregach ma najlepiej punktującą koszykarkę w lidze Agnieszkę Bibrzycką i minimalnie uległ przyjezdnym.
Od początku nasze zawodniczki zagrały z niezwykle skoncentrowane i z wielką determinacją. Pod koniec pierwszej kwarty nasz zespół doznał dużego osłabienia. Z parkietu na skutek kontuzji musiała zejść N. Swanier, ale mimo tego zespół radził sobie bardzo dobrze.
Prawie przez cały mecz nasze dziewczyny posiadały inicjatywę, pomimo wyraźnej przewagi fizycznej przeciwniczek. Jak zwykle wyróżniały się pozostałe na parkiecie dwie Amerykanki oraz nasza rozgrywająca A. Bekasiewicz. Na 6 minut przed końcem przeciwniczki wyrównały stan meczu na 50 : 50. Końcówka należała jednak do przeciwniczek i po bardzo dobrym meczu nieznacznie ulegliśmy zespołowi z Gdyni.
JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec – Basket Gdynia 60 : 66 (16-13 ; 22-11 ; 12-18 ; 10-24)
Na czwartkowej sesji Rady Miejskiej był obecny Łukasz Krawiec, wiceprezes Stowarzyszenia Rozwoju Kazimierza Górniczego i po wysłuchaniu informacji dotyczących Budżetu Obywatelskiego przesłał do naszej redakcji kilka refleksji dotyczacych tego tematu. Oto one:
Wczorajsza sesja Rady Miasta była bardzo ważna z perspektywy mieszkańca Kazimierza Górniczego, ponieważ Radni przegłosowali uchwałę o powołaniu Rady Dzielnicy. Po naszej długiej drodze w ciągu najbliższych dwóch miesięcy powinno dojść do wyborów i dzięki temu wszystkie Wschodnie Dzielnice Sosnowca będą miały swoje Rady.
Poznaliśmy również wyniki głosowania mieszkańców na projekty w ramach Budżetu Obywatelskiego. W edycji 2014 mieszkańcy oddali w sumie 21 105 głosów, natomiast podczas tegorocznej edycji liczba głosów osiągnęła 65 570 (zagłosowało 38 924 osób)!
Ewidentnie widać wzrost zainteresowania Budżetem Obywatelskim. Z pewnością jest to efekt wzmożonych prac Urzędu Miejskiego nad promocją inicjatywy. Na jej popularność wpłynęła również realizacja większości projektów, które zwyciężyły w roku ubiegłym, ponieważ mieszkańcy na własne oczy mogli przekonać się, że Budżet Obywatelki to nie mrzonki. Prezydent Arkadiusz Chęciński wykazał się dobrym pomysłem, wprowadzając rywalizację pomiędzy poszczególnymi dzielnicami. Strefom konsultacyjnym z największą frekwencją obiecano dodatkowy bonus finansowy. Już przed rozpoczęciem głosowania było wiadomo, że ta kwota wyniesie co najmniej 145 tys. zł, a ostatecznie urosła aż do 400 tys. zł.! Nagrodę za najwyższą frekwencję dostały Maczki (34%) oraz Stary Sosnowiec (29,8%), Centrum (28,1%), Pogoń (24,2%) i… Środula (17,5%). Frekwencja tej ostatniej znacznie odbiega od średniej z całego miasta, więc za co ta premia? Premii nie otrzymały dzielnice, które wypracowały dużo lepszą frekwencję – Klimontów (24,8%), Kukułek (24,4%) czy Kazimierz Górniczy (23%). Rozumiemy, że wspomniane dzielnice nie miały projektów za kwoty, które mogłyby zostać przyznane w ramach bonusu, ale dlaczego nie można było przekazać nagrody do wykorzystania podczas kolejnej edycji?
Wielu autorów projektów, którzy aktywnie włączali się w promocję Budżetu Obywatelskiego i często zbierali głosy, narzekało na to, jak wyglądały karty do głosowania. Były one zbyt skomplikowane, a ich wypełnianie zabierało sporo czasu. Wielu mieszkańców mogło zrezygnować z oddania głosu właśnie ze względu na czas potrzebny na ich wypełnienie. Na karcie, oprócz danych osobowych wypełnionych najlepiej drukowanymi literami, należało wpisać ręcznie numer projektu oraz jego nazwę. To okazało się mocnym utrudnieniem w stosunku do poprzedniej edycji, gdzie wystarczyło tylko postawić krzyżyk przy wybranym projekcie. Nowy sposób głosowania wynikał z umożliwienia mieszkańcom Sosnowca wybór projektów z innych stref konsultacyjnych, niż ta w której zamieszkują. Nasuwa się pytanie – ile osób z tego przywileju skorzystało i czy była to „gra warta świeczki”? W przyszłej edycji na pewno należy przemyśleć ponownie wygląd kart do głosowania. Dobrym pomysłem byłoby połączenie kart do głosowania z edycji 2014 i 2015. Wtedy mielibyśmy możliwość wyboru projektów z danej strefy konsultacyjnej lub ręcznego wpisania projektu ze strefy innej, niżta z której kartę do głosowania otrzymaliśmy.
Osobiście jestem bardzo zadowolony z wyników Budżetu Obywatelskiego w Kazimierzu Górniczym. Mój projekt budowy Strefy Aktywności Mieszkańca, zlokalizowanej w centralnym miejscu Osiedla Wagowa cieszył się bardzo dużą popularnością i finalnie zdobył aż 75% wszystkich głosów oddanych w „Strefie Mieszkańca”. Do realizacji został również przekazany projekt remontu części ulicy Wagowej (ponad 80% głosów) oraz budowa wiaty na przystanku Kazimierz Górniczy-Poczta w stronę Dąbrowy Górniczej. Cieszy mnie także frekwencja w Kazimierzu Górniczym, gdyż przewyższyła o jeden punkt procentowy średnią w całym mieście i wyniosła aż 23%. Jestem przekonany, że mieszkańcy widząc realizację tegorocznych projektów włączą się jeszcze aktywniej w inicjatywę w przyszłej edycji. Wraz z rodziną, która złożyła swoje projekty i przyjaciółmi z Grupy Inicjatywnej Powołania Rady Dzielnicy oraz Stowarzyszenia Rozwoju Kazimierza Górniczego intensywnie namawialiśmy mieszkańców do głosowania w Budżecie Obywatelskim. Chodziliśmy od drzwi do drzwi, promowaliśmy głosowanie w Internecie i osobiście zbieraliśmy głosy. Opłaciło się! – Dzięki temu wielu mieszkańców dowiedziało się o tej inicjatywie. Uważam, że Budżet to świetny pomysł na aktywizację mieszkańców i budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Gratulacje za świetną współpracę i pomoc należą się przede wszystkim Wydziałowi Rozwoju i Promocji Miasta.
Łukasz Krawiec
Grupa Inicjatywna powołania Rady Dzielnicy Kazimierz Górniczy
Wiceprezes Stowarzyszenia Rozwoju Kazimierza Górniczego
W środę w pijalni piwa Stara Pogoń (ul.Spółdzielcza 3) odbyło się slajdowisko przygotowane przez niezwykle aktywnego w tym roku historyka Grzegorza Onyszko pt. „Historia Pogoni”. Maleńki lokal wypełniony był po brzegi. Wśród znanych postaci spotkaliśmy tam Annę Urgacz-Szczęsną, Piotra Hałasika, Michała Kusiaka. Jak zwykle Grzegorz Onyszko bardzo ciekawie opowiadał o historii dzielnicy, której starsza część ma swój swoisty klimat. Historyk poruszył wiele ciekawych wątków, zwłaszcza tych dotyczących okresu okupacji i roli Żydów, którzy w okresie przedwojennym stanowili znaczną część mieszkańców miasta.
Wygląda na to, że skończyła się cierpliwość radnego Karola Winiarskiego do przewodniczącego Klubu Niezależnych Pawła Wojtusiaka, choć nie tylko do niego. Od czasu uzyskania posady w Czeladzi o czym pisaliśmy tutaj, Paweł Wojtusiak zachowuje się co najmniej dziwnie.
Wygłasza laudacje na cześć prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego na komisjach (co nawet wyrozumiały radny Tomasz Bańbuła uznał za nieetyczne i zwrócił radnemu uwagę), albo opowiada jak to prezydent strzela bramki z jego podania lub odwrotnie. W ślad za nim podąża wiernie Kamil Wnuk. Ten chyba zupełnie z innych względów. Wtajemniczeni twierdzą, że aby tego dociec należy prześledzić listę zatrudnionych urzędniczek w jednej z instytucji miejskich. Tak czy inaczej, obaj dzisiaj w głosowaniu nad uchwałą dotyczącą dodatków nauczycielskich zagłosowali zgodnie z wolą prezydenta, a wbrew wnioskowi członka swojego klubu Karola Winiarskiego, który to wniosek szedł w kierunku przedłużenia ważności poprzednio obowiązującego regulaminu wynagradzania nauczycieli. Szerzej o kuriozalnej dzisiejszej debacie na sesji Rady Miejskiej ujawniającej brak kompetencji wielu, napiszemy wkrótce.
Sam Karol Winiarski tak uzasadnia swoją decyzję zawieszenia członkostwa:
Powodem jest głosowanie dwóch radnych z naszego klubu – w tym przewodniczącego – za projektem uchwały dotyczącej dodatków nauczycielskich zgłoszonych przez prezydenta, który moim zdaniem jest mniej korzystny dla nauczycieli niż dotychczas obowiązujący oraz zawiera zapisy wątpliwe pod względem prawnym. Wszystko to pomimo, że wczoraj na Komisji Oświaty zgłosiłem wniosek dotyczący przedłużenia poprzednio obowiązującego regulaminu, który zreszta został przez pozytywnie zaopiniowany. Natomiast przewodniczący naszego klubu Paweł Wojtusiak nawet nie raczył skonsultować tej sprawy z radnymi, członkami własnego klubu, a uzgadniał ją z prezydentem. Więc niech się przewodniczący zdecyduje w czyjej drużynie gra.
We wrześniu informowaliśmy, że radny Jan Bosak wystąpił z Platformy Obywatelskiej. More →
