Pierścienie Saturna rozdane
4 listopada 2016 r. czeladzianie postawili bardzo dobry obiad ponad setce ludzi zaproszonych na uroczystość rozdania Pierścieni Saturna. Impreza odbyła się w Szafranowym Dworze. Okraszona była występami artystycznymi oraz autopromocją burmistrza. Pewnie każdy z nas wydał na to trochę grosza. Zastanawiamy się, dlaczego te nagrody w postaci statuetek Pierścieni Saturna nazywa się nagrodami burmistrza? Przecież fundowane są z miejskiego budżetu, burmistrz nie wykłada na nie swoich prywatnych pieniędzy. Raczej powinny nazywać się nagrodami od mieszkańców Czeladzi. To przecież nasze pieniądze są przeznaczane na całą tę akcję. Galę uświetnił rektor UŚ, który otrzymał jeden z Pierścieni (niedawno on sam przyznał nagrodę naszemu
burmistrzowi, więc jest 1:1) oraz prezydent Sosnowca, który Pierścienia nie dostał – może dostanie go za rok?
Uroczystość przebiegła w miłej atmosferze. Burmistrz w swoim wystąpieniu przyznał się, że realizuje pomysły swojego byłego szefa, czyli poprzedniego burmistrza. Zapowiedział własne. Podkreślił też, że jego zwolennicy chwalą go za zmienianie wizerunku Czeladzi, a opozycja gani za zwiększanie zadłużenia. To błąd, panie burmistrzu – opozycja gani nie tylko i nie przede wszystkim za zwiększanie zadłużenia. Przede wszystkim za brak ograniczania kosztów utrzymania miasta, za niewłaściwą kolejność inwestycji i za „szastanie” pieniędzmi czeladzian. Wydawać pieniądze jest naprawdę bardzo łatwo, dużo trudniej zadbać o racjonalność wydawania i zapewnienie przychodów. I np. zmniejszyć mieszkańcom podatki od nieruchomości. W dalszej części burmistrz uspokoił zebranych, że to zadłużenie jest pod kontrolą i nie spowoduje problemów w przyszłości miasta. Poparł to bardzo ładnym wykresem struktury spłaty czeladzkich długów. Wykres wykresem, a życie życiem. Czas przyniesie weryfikację także innych wykresów. Ciekawym akcentem było wystąpienie laureata Mariana Kity, który podkreślił wielką rolę trwającego od setek lat pielgrzymowania w budowaniu tożsamości narodowej i siły naszego państwa.
Z kolei ksiądz proboszcz parafii pw. Matki Bożej Bolesnej, Józef Handerek, kolejny laureat, życzył burmistrzowi jak najmniej zazdrości. A pan Pustułka, właściciel Term Rzymskich, ubolewał, że tak mało czeladzian (zaledwie 4 osoby) korzysta z dobrodziejstw saunowania. W ogóle wystąpienia laureatów były dość ciekawe. Bardzo ładnym było podkreślanie zespołowości pracy, która została doceniona i zaowocowała nagrodą. Ciepło powiedziały o tym laureatki Wiesława Konopelska, redaktor naczelna „Echa Czeladzi” i Anna Ulfik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Saturn” w Czeladzi. Poza tym jedzenie było bardzo smaczne, wino również, dźwięki smyczkowego kwartetu miło wpadały w ucho, no i całkiem fajnie można było pogawędzić z ciekawymi gośćmi.
Źródło: Nowoczesna Czeladź nr 4 (14), IV kwartał 2016