Wysoka porażka hokeistów na początek rozgrywek
Na pierwszy mecz w sezonie Zagłębie udało się do Nowego Targu na mecz z Podhalem. Ci, którzy interesowali się przygotowaniem do sezonu i znają skład, oceniali nasze szanse na iluzoryczne i mieli rację. Dodatkowo zarząd klubu się nie spisał – mimo wcześniejszych zapewnień – i nie dopełnił formalności z zatwierdzeniem do gry czterech obcokrajowców więc Zagłębie przystąpiło do meczu zaledwie z trzema piątkami.
Tylko przez pierwsze pięć minut I tercji prowadziliśmy wyrównaną grę z „Szarotkami”. Pierwszą bramkę straciliśmy w 6 minucie gry, kiedy to prezent naszej obrony wykorzystał Bartłomiej Neupauer, który pojechał sam na sam z Kielerem i strzałem w górny róg nie dał szans naszemu bramkarzowi. W miarę upływu czasu zaznaczała się coraz większa dominacja Podhala i tylko dzięki dobrej postawie naszego goalkeepera nie straciliśmy w tej tercji więcej bramek.
Na początku drugiej tercji stworzyliśmy dwie, trzy groźne sytuacje, ale w połowie tercji Podhale zaczęło przejmować kontrolę na lodzie udokumentowaną najpierw bramką Jussi Tapio podczas gry w przewadze (karę odsiadywał Stojek), później Oskara Jaśkiewicza – po strzale z okolic niebieskiej i na 4:0 Dariusza Gruszki pozostawionego zupełnie bez opieki, który otrzymał podanie zza bramki.
Trzecia tercja to już spokojna gra Podhala. W piatej minucie tej tercji Damian Kapica po indywidualnej akcji strzela piątą bramkę i wiadomo, że ten mecz przegramy wysoko. Minutę później po stracie szóstej bramki Kielera zastępuje w bramce Białek. Na trzy minuty przed końcem meczu tracimy siódmą bramkę po dobitce Krzysztofa Zapały, a chwilę później kolejną za sprawą Patryka Wronki. Przegrywamy bardzo wysoko i niewątpliwie jest o czym myśleć…
TatrySki Podhale Nowy Targ – HK Zagłębie Sosnowiec 8:0 (1:0, 3:0, 4:0)
Zagłębie: Kieler (Białek 45′) – Jaskólski, Krawczyk, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Wąsiński – Andrejkiv, Gniewek, Nahunko, Stojek, Bernat – Kowalówka, Horzelski, Jaros, Rutkowski, Sikora – A. Jaskólski