Zagłębiowska tożsamość cz. I
„Zagłębie całe, które z leśnej pustyni. W czasie niezmiernie krótkim zmieniło się na wieniec osad fabrycznych a niebawem może będzie jednym miastem począwszy od słupów granicznych, aż do Strzemieszyc wre, pracuje „wytwarza w mniemaniu, że czyni to wyłącznie dla siebie. Tymczasem dla siebie nie zrobiło ono prawie nic, a przynajmniej w porównaniu z tym, co powinno było zrobić, tak jak nic. To ogromne zbiorowisko ludzi, z których każdy jest „sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem”, nie stanowi dotąd obywatelstwa, posiadającego jakieś zbiorowe potrzeby, zbiorowe wymagania, zbiorowe cele, – i nie posiada jakiejś zbiorowej myśli, która nazywa się opinią, wyrażającą owe potrzeby, wymagania, cele i walczącą w sposób na całym świecie praktykowany o to wszystko”
„Sosnowiec i opinia publiczna” Andrzej Niemojewski (1898r.)[i]
Animozje śląsko – zagłębiowskie, temat raczej mało znany w Polsce. Wydaje się wręcz, że samo istnienie Zagłębia Dąbrowskiego, jest czasami faktem mało znanym a i pomijanym często z różnych powodów. W czasach PRL-u, pewnie niejednemu mieszkańcowi – czy to Sosnowca czy Dąbrowy Górniczej lub Będzina, podczas urlopu nad morzem na przykład, przytrafiała się taka rozmowa: Skąd pan przyjechał? Z Sosnowca … Aha… Ze Śląska … A mówi pan czysto po polsku a nie gwarą … Po sprostowaniu, że nie ze Śląska tylko z Zagłębia, niektórzy zaczęli coś kojarzyć z tym określeniem, najczęściej Edwarda Gierka i dodawali zaraz Czerwone Zagłębie – ale na tym przeważnie ich wiedza się kończyła. Największym nośnikiem tożsamości regionalnej był wtedy klubu piłkarski Zagłębie Sosnowiec oraz jego kibice, podtrzymujący animozje regionalne ze śląskimi drużynami oraz odwieczną zgodę z Legią Warszawa, co przeniknęło nawet wtedy do anegdoty mówiącej o Sosnowcu, jako najbardziej na wysuniętej na południe dzielnicy Warszawy. Każdy, kto mieszkał w Zagłębiu Dąbrowskim w czasach PRL-u znał te wszystkie anegdoty ( włącznie z tą najczęściej powtarzaną, o konieczności posiadania paszportu podczas podróży z Sosnowca do Katowic czy odwrotnie), nazywał czasami mieszkańców Śląska „Hanysami” i przyjmował bez większej obrazy określenie „Gorol”, jakim był pewnie nieraz obdarzany będąc na Śląsku. Miały określenia oczywiście charakter pejoratywny, ale mieściły się w ogólnie przyjętej konwencji poprawnych stosunków międzyludzkich. Dzisiaj nawet trudno jest dociec etymologii tych określeń. Chyba powodem większego napięcia mogło być w tym czasie nierozumienie niektórych określeń śląskiej gwary, co wywoływało przeważnie kpiny ze strony Ślązaków. Samo Zagłębie nie wzbudzało wtedy większych emocji. Oczywiście była radość ze zwycięstwa drużyny z Sosnowca o tej nazwie, czy to piłkarskiej czy hokejowej. Jednak krajobraz wypełniony ulicami i zakładami z czerwonym w nazwie, nazwiskami różnych komunistycznych oraz radzieckich bohaterów nie wydawał się zbyt atrakcyjny, szczególnie w kontekście coraz bardziej ujawnianych faktów historycznych, dotyczących systemu komunistycznego i jego zbrodni. Proces ten równoległy z przywracaniem pamięci o II Rzeczpospolitej przywoływał wspomnienia starszych ludzi wspominających przedwojenną biedę, bezrobocie, strajki oraz nędzne domostwa, w jakich wielu z nich mieszkało przed wojną. Ten konglomerat nowych faktów i dawnych wspomnień, raczej nie stwarzał przychylnego nastawienia do bycia dumnym ze swego miejsca urodzenia czy zamieszkania w Zagłębiu. Dodatkowo, fala wielkich wyburzeń zabytkowych kamienic i innych obiektów, które nie zawsze były ruderami, jak to próbują przedstawić obecni entuzjaści Edwarda Gierka nie budziła szacunku dla tradycji. Burżuazyjną architekturę miały zastąpić przeszklone centra handlowe dla klasy robotniczej i w ogóle wszystko miało być nowe a zgodnie z polityką ówczesnych władz: „młode pokolenia mieszkańców Zagłębia, a zwłaszcza migranci z Polski centralnej, których wielu tu przybywało do pracy w kopalniach czy hutach wierzyło głęboko, iż właśnie ów robotniczy charakter jest jedynym wspólnym elementem subregionu, przy czym dodawano do tego tradycje lewicowe, które rozwijały się właśnie dzięki temu robotniczemu środowisku, jako swoistą waloryzację. Potwierdzane to było i elementami symbolicznymi (pomniki, nazwy ulic itd.) i typem edukacji, w której np. wydarzenia rewolucyjne roku 1905 były kojarzone właśnie m.in. z Zagłębiem”[ii]. Historia gasła wraz z niszczeniem jej najbardziej widocznych oznak a przecież czekała nas jeszcze cała dekada marazmu, po wprowadzeniu stanu wojennego.
„Śląsk i Zagłębie to terminologia komunistyczna”[iii]
Całkiem sporo ludzi wyrosło w przekonaniu, że w Zagłębiu Dąbrowskim praktycznie wcześniej nie działo się nic. Rosły sobie tylko lasy a kiedy odkryto węgiel rozwinął się przemysł i ruch robotniczy. Sytuacja ta trwała do początku lat 90-tych, kiedy to Polskę ogarnęła kolejna fala przemian. Wybrane wtedy po raz pierwszy władze Sosnowca, pochodzące z „ Solidarności”. Postanowiły one niezwłocznie, w sposób symboliczny dokonać rozrachunku z przeszłością zaczynając od demontażu tzw. „rur”, czyli pomnika Czynu Rewolucyjnego ( podobno najwyższego w Europie – 56 m), postawionego w 50-tą rocznicę wybuchu Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Ta spektakularna akcja, likwidującą miejsce tradycyjnych uroczystości partyjnych ( a wypada dodać, że składali w tym miejscu kwiaty obok polskich sekretarzy, Leonid Breżniew, Fidel Castro a także Mirosław Hermaszewski i Piotr Klimuk) spotkała się z napiętnowaniem sporej części mieszkańców jak się okazało i ukazała prawdziwą siłę mitu Czerwonego Zagłębia. Władzy postsolidarnościowej nie wybrano potem już nigdy, ( chociaż oczywiście wiadomo, że zburzenie pomnika nie było tego jedynym powodem). Cały czas do tamtej pory rządzą postkomuniści a po kilku latach ze składek ich sympatyków, postawiono skromny monument w tym miejscu, z wyeksponowanym wizerunkiem orła białego i napisem: Wolność, Praca, Godność, odcinając się tym samym od internacjonalistycznej, rewolucyjnej symboliki, co było także widocznym efektem przemian. Podobna sytuacja walki z totalitarnymi symbolami miała miejsce w Dąbrowie Górniczej, podczas próby likwidacji pomnika poświeconego: „ Bohaterom Czerwonych Sztandarów”. Młodzież zaproponowała aby go pozostawić i poświęcić pamięci Jimiego Hendrixa, ale nie udało się to tak do końca. Jimmy wylądował na ławeczce przy pomniku… Dzisiaj stoi on znowu w pierwotnej formie, tylko do napisu na tablicy: „Bohaterom Czerwonych Sztandarów.” Dodano jeszcze: ” Dąbrowiakom” oraz nieco enigmatyczne: „Twórcom dziejów walk o narodowe i społeczne wyzwolenie”[iv]. Dzisiaj pod tym pomnikiem można spotkać świętujących 1-go Maja działaczy Komunistycznej Partii Polski ( nazwa oczywiście nie przypadkowa), z siedzibą w Dąbrowie Górniczej. ” Przez całe dziesięciolecia powojenne wytwarzany był tylko jeden element tożsamości zagłębiowskiej – był to robotniczy charakter tego subregionu, do czego dodawano już wspólny z częścią śląską górniczo przemysłowy charakter tradycji robotniczej. Nie miejsce tutaj uzasadniać, dość oczywisty dla czytelników interes władzy, która właśnie ten element tradycji zagłębiowskiej tak mocno podkreślała.”[v]. Władze PRL. odcinając wszystkie inne korzenie tradycji niż te komunistyczne w Zagłębiu, oraz inicjując szeroką akcję migracyjną miały ściśle określony cel polityczny jak uważa prof. J. Wódz. Wykorzystać ten region, jako narzędzie do scalenia Górnego Śląska, z Polską , który wcześniej 600 lat był poza orbitą polskiej państwowości a w II RP miał swoisty status autonomicznego województwa. Będzie to dopiero początek tzw. antagonizmu śląsko-zagłębiowskiego. Jego nasilenie zaś notujemy od czasów tzw. upadku komunizmu, bo jak wiadomo totalitarna władza krępowała wolną dyskusję. I aby go w miarę obiektywnie przedstawić, wypada jak się wydaje sięgnąć do odległych czasów. Albowiem historia śląsko-polskiego pogranicza wydaje się mało znana w kraju.
Część II tutaj
Grzegorz Towarek
[i]
Ekspres Zagłębiowsk-Magazyn,nr1(62)1995, s.2-3.
[ii]
Kazimiera Wódz, Jacek Wódz, „Jaka tożsamość?”, Nowe Zagłębie, https://www.nowezaglebie.pl/spoeczestwo/1-jaka-tosamo-kazimiera-wodz-jacek-wodz.html, data dostępu: 20.12.2013r.
[iii]
Jan Przemsza-Zieliński, Komu potrzebny jest spór o Zagłębie, Ekspres Zagłębiowski-Magazyn, nr24(51)1993, s.7-10.
[iv]
Wikipedia, hasło: Pomnik Bohaterom Czerwonych Sztandarów w Dąbrowie Górniczej, https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Bohaterom_Czerwonych_Sztandar%C3%B3w_w_D%C4%85browie_G%C3%B3rniczej , , data dostępu: 20.12.2013r.
[v]
Kazimiera Wódz, Jacek Wódz, op.cit.