Zbigniew Krupa nie jest już komendantem Straży Miejskiej w Sosnowcu
Na początku wczorajszej Komisji Bezpieczeństwa dotychczasowy komendant Straży Miejskiej Zbigniew Krupa poinformował, że został odwołany ze stanowiska, po czym opuścił salę obrad. O powodach odwołania radni dyskutowali już na zamkniętej części posiedzenia, dlatego na razie nic więcej nie możemy na ten temat powiedzieć. Obrady przeciągnęły się prawie do godz. 19.
Pogłoski o rychłym odwołaniu komendanta Zbigniewa Krupy krążyły już wiosną ubiegłego roku. Wówczas przeprowadziliśmy rozmowę z komendantem, którą poniżej przypominamy:
Rozmowa z komendantem sosnowieckiej Straży Miejskiej Zbigniewem Krupą
Zapraszamy do lektury rozmowy z komendantem Straży Miejskiej w Sosnowcu Zbigniewem Krupą. Po tym jak niektóre media lokalne – według relacji zainteresowanego – odmówiły komendantowi opublikowania jego stanowiska w odpowiedzi na ich wcześniejsze artykuły, postanowiliśmy dać komendantowi możliwość przedstawienia swoich racji.
Panie Komendancie, zatem jak się Pan odniesie do wspomnianych publikacji.
Treść artykułów przyjąłem z ogromną przykrością oraz zażenowaniem. W trakcie dotychczasowej już 40 letniej pracy zawodowej kierowałem się zawsze dobrem swoich pracodawców oraz wykonywałem swe zadania sumiennie i z pełnym zaangażowaniem. Od lat 90-tych pracuję w sosnowieckiej Straży Miejskiej, zatrudniony zostałem za kadencji „prawicowego” prezydenta Piotra Judy, następnie moimi szefami byli prezydent Zdzisław Kleszcz, Michał Czarski, Kazimierz Górski, a obecnie prezydent Arkadiusz Chęciński. Niezależnie od tego, kto kierował naszym miastem zawsze zachowywałem neutralność polityczną i próżno szukać mojej aktywności w obszarze polityki, moją dewizą jest działanie, z jak największym profesjonalizmem na rzecz miasta Sosnowca i jego mieszkańców.
Czy sugestia, że jest Pan w jakiś szczególny sposób związany z Kazimierzem Górskim jest pańskim zdaniem uzasadniona i jak się ma do tego Spółdzielnia Mieszkaniowa Środula?
Powtarzam, że polityka nie ma tu nic do rzeczy. Równie dobrze można by powiedzieć, że byłem też związany z dwoma prezydentami przed Kazimierzem Górskim. Natomiast Kazimierz Górski pracował w Spółdzielni Mieszkaniowej Środula jeszcze zanim został prezydentem i tam powrócił. Argument dotyczący moich „powiązań” z konkretną opcją polityczną jest zupełnie nietrafiony. Oświadczam, iż w organach SM Środula, w której to jestem szefem Rady Nadzorczej, funkcjonują ludzie o różnych poglądach, w tym z klubu Pana prezydenta radna PO, czy też osoby, które kiedyś związane były ze stowarzyszeniem Niezależni. Nigdy w mej działalności na rzecz SM nie miało to jakiegokolwiek znaczenia, a łączenie mnie wyłącznie z jedną z opcji w mojej ocenie służy jedynie budowaniu nieprawdziwego przekazu na temat mojej osoby.
W tekstach jest mowa o pogłoskach – rzekomo krążących wśród części pracowników magistratu – na temat pańskiego rychłego odwołania. Co Pan na to?
Te informacje prasowe oparte są na bliżej nieokreślonych opiniach pracowników UM bez ich wskazania. Przypominam, iż w relacjach pracodawca – pracownik, obowiązuje jedynie kodeks pracy i to on stanowi podstawę do jakichkolwiek działań. Nikt nie podał też konkretnej podstawy prawnej uprawniającej pracodawcę do rozwiązania stosunku pracy. Powyższe działania uważam za nieodpowiedzialne wystawiające na szwank dobro Straży Miejskiej, Prezydenta Miasta oraz moje własne.
Obecnie przebywa Pan na zwolnieniu lekarskim. To jak to właściwie jest z tym pańskim L4?
W trakcie kilkudziesięciu lat pracy po raz drugi przebywam na zwolnieniu lekarskim (wcześniejsze L4 było konsekwencją złamania kończyny), nie czuję się w obowiązku zdradzać szczegółów dotyczących moich schorzeń, ale każdy niekoniecznie 59 letni człowiek może sobie sam odpowiedzieć, czy choroba w tym wieku i po tylu latach pracy jest czymś normalnym, czy nadzwyczajnym. Dodam, odpowiadając na część uwłaczających mej godności komentarzy, które pojawiły się pod publikacjami, iż w dniu ostatniej publikacji byłem już po kontroli ZUS (która to odbyła się w siódmym dniu mej choroby). Lekarz orzecznik nie stwierdził nieprawidłowości uznając zasadność mojego L4. Nie mam podstaw uważać, iż kontrola ZUS była konsekwencją czyichś działań, napawa mnie jednak optymizmem sprawność ZUS w zakresie kontroli.
Prezydent Arkadiusz Chęciński w tych samych artykułach mówi m.in.: Po powrocie czeka nas męska rozmowa, ponieważ jest ona bardzo potrzebna (…) Nie mam żadnych pretensji do strażników miejskich i dalej Wiem, że oni sami nie do końca są zadowoleni z kierownictwa (…) Mieszkańcy Sosnowca oczekują bezpieczeństwa. Ich odczucia często są inne niż straży miejskiej czy policji.
Jak Pan to skomentuje i czy chciałby Pan za naszym pośrednictwem przekazać coś prezydentowi Chęcińskiemu?
Tak. Podobnie jak prezydent Arkadiusz Chęciński czekam na spotkanie z prezydentem oraz na powrót do zdrowia i pracy, tak bym mógł wykonywać swoje obowiązki. Z przyjemnością odbędę również z nim męską rozmowę, ponieważ podobnie jak prezydent uważam, iż jest ona bardzo potrzebna. W szczególności będę prosił prezydenta o wskazanie obszarów mojej działalności, które to budzą niezadowolenie u moich podwładnych. Między innymi dlatego, iż w trakcie 25 lat kierowania Strażą Miejską, udało mi się zbudować taki zespół, który nigdy nie zawiódł Sosnowiczan. Nadmieniam, iż ostatnim miejscem rozwiązywania stosunków na linii pracownik – pracodawca powinny być media. Dodatkowo liczę, iż prezydent wyda oświadczenie, które pozwoli raz na zawsze przeciąć spekulacje dotyczące tematu poruszonego w artykułach i poprawi wizerunek sosnowieckiej Straży Miejskiej, nadszarpnięty nieodpowiedzialnymi publikacjami prasowymi.
Dziękujemy za rozmowę
Artykuł z dnia 09 maja 2016 roku