Porażka w Kielcach
Cracovia i Pogoń Szczecin – drużyny zamykające ligową tabelę – wygrały swoje mecze w bieżącej kolejce, więc powrót z pustymi rękami z Kielc oznaczał miejsce w strefie spadkowej i tak niestety się stało. Nie pomogło też silne wsparcie kibiców, którzy w dobrej liczbie udali się do Kielc i mocno wspierali piłkarzy.
Oba zespoły dość żywo rozpoczęły grę. Co prawda dużo było chaosu i rwanej gry, ale walki i zaciętości nie można było odmówić żadnej ze stron. Pierwsi lepiej uporządkowali grę kielczanie i od ok. 15 minuty zepchnęli przyjezdnych do obrony. Kontrataki Zagłębia były rzadkie i dość łatwo rozbijane przez obrońców gospodarzy. Vamara Sanogo z przodu próbował coś zrobić, ale był pieczołowicie pilnowany i bez większego wsparcia niewiele mógł zrobić. Gra Korony specjalnie finezyjna też nie była, ale bardziej zdecydowana i szybsza, choć bez dobrych sytuacji bramkowych. Pierwsza połowa, to typowy mecz walki, biegania, bez sytuacji bramkowych i polotu.
W przerwie trener Gino Lettieri musiał chyba powiedzieć kilka mocniejszych słów swoim piłkarzom, bo od gwizdka sędziego ruszyli zdecydowanie na bramkę Zagłębia. Wydawało się, że kwestią czasu jest objęcie prowadzenia przez gospodarzy i tak się stało. Najpierw wprowadzony minutę wcześniej Ken Kallaste po długim podaniu wyszedł sam na sam z Dawidem Kudłą i zmieścił piłkę między jego nogami na 1:0. Trzy minuty później było już 2:0. Adama Banasiak, nie sięgnął piłki głową na prawej stronie w pobliżu pola karnego i Matej Pucko mając otwartą drogę do bramki ruszył sam i Dawid Kudła znowu miedzy nogami przepuścił piłkę do siatki. Na 15 minut przed końcem na chwilę nadzieje przywrócił kibicom z Sosnowca Szymon Pawłowski, który zdecydowanie wbiegł z piłką w pole karne. Nogę pozostawił Adnan Kovacević i to wystarczyło do podyktowania rzutu karnego, do którego podszedł Tomasz Nowak. Strzelił dość słabo na dwa tempa i Matthias Hamrol wybronił. Minutę później jednak bramka stała się faktem. Po dośrodkowaniu Adama Banasiaka z rzutu rożnego szczupakiem skierował piłkę do siatki gospodarzy Piotr Polczak. Zagłębie postawiło wszystko na jedną kartę i rzuciło się do ataku w nadziei wyrównania. Jednak w doliczonym czasie gry (6 min.) złudzeń pozbawił nas Elia Soriano.
Korona Kielce – Zagłębie Sosnowiec 3 : 1 (0 : 0)
Skład Zagłębia:
1 Dawid Kudła, 17. Michael Heinloth, 16. Mateusz Cichocki, 25. Piotr Polczak, 2. Patrik Mraz, 77. Konrad Wrzesiński, 24. Bartłomiej Babiarz, 6. Tomasz Nowak8. Szymon Pawłowski, 22. Żarko Udovicić, 27. Vamara Sanogo
Rezerwowi: 23. Matko Perdijić, 3. Adam Kokoszka, 4. Arkadiusz Jędrych, 9. Junior Torunarigha, 21. Sebastian Milewski, 66. Adam Banasiak, 72. Dejan Vokić
Trener: Dariusz Dudek
Skład Korony:
- Matthias Hamrol, 26. Bartosz Rymaniak, 33. Ivan Marquez, 23. Elhadji Pape Diaw, 11. Michael Gardawski, 27. Matej Pucko, 5. Adnan Kovacević, 14. Jakub Żubrowski, 13. Oliver Petrak, 91. Felicio Brown Forbes, 89. Elia Soriano
Rezerwowi: 88. Paweł Sokół, 7. Marcin Cebula, 8. Mateusz Możdżeń, 19. Ken Kallaste, 24. Wato Arweladze, 31. Zlatko Janjić
Trener: Gino Lettieri