Koncert Piotra Rubika – fotorelacja
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z wczorajszego koncertu Piotra Rubika na Placu Papieskim z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości.
Felietony/ Informacje/ Sosnowiec
Trwa zapoczątkowany 15 kwietnia objazd kraju przez czołowych polityków obozu rządzącego, który ma w założeniu „przedstawiać Polakom dotychczasowe dokonania PiS i mówić o planach na kolejne miesiące”, ale chyba nie da się ukryć, że zasadniczym celem jest wsparcie kandydatów Zjednoczonej Prawicy w wyborach samorządowych.
W sobotę zawitała do Sosnowca wicepremier Beata Szydło. W Domu Katolickim mówiła właściwie to samo, co wielokrotnie mogliśmy usłyszeć w mediach ogólnokrajowych. Podkreślała osiągnięcia i determinację w realizowaniu programu swojego obozu, więc chyba nie ma sensu tego wszystkiego powtarzać. Było gorące przywitanie, kwiaty, pełna sala pomimo braku zapowiedzi w mediach i podniosła atmosfera. Pani wicepremier dużo zyskuje w bezpośrednim kontakcie. Sprawiała wrażenie bardzo otwartej, ciepłej i życzliwej. Przekaz z telewizorni to jednak trochę coś innego, niż obcowanie z kimś na żywo. Po wystąpieniu zebrani mieli okazję do zadawania pytań, które dotyczyły w większości możliwości poprawy sytuacji ludzi starszych i niepełnosprawnych, a także sytuacji w służbie zdrowia. Dopytywano również o szanse wyjaśnienia afery VAT-owskiej przez komisję śledczą. Na wszystkie pytania Beata Szydło odpowiadała bardzo szybko i sprawnie. Widoczne było u niej duże doświadczenie polityczne oraz szeroka wiedza. Wszystkich obecnych oficjeli nie będziemy wymieniać, bo zajęłoby to zbyt dużo miejsca, zainteresowani zapewne rozpoznają ich na zdjęciach.
Bezpośrednich odniesień gościa do kandydatki na prezydenta Sosnowca nie było. Nie było również oficjalnej prezentacji Renaty Zmarzlińskiej-Kulik, choć chyba trudno o lepszą okazję. Naczelne władze Prawa i Sprawiedliwości być może stawiają na to, że wybory samorządowe będą tylko swoistym plebiscytem partyjnym w którym całkowicie wystarczający jest szyld, nie przyglądając się zbytnio liderom w terenie i ich działaniom. Jeśli tak jest, to ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego może spotkać duże rozczarowanie, bowiem wybory samorządowe rządzą się nieco innymi prawami niż parlamentarne.
W ogóle w Sosnowcu wybory samorządowe w poprzednich latach dla PiS jakby nie istniały. Posłanka Ewa Malik najwidoczniej tymi wyborami nie jest specjalnie zainteresowana, bo prawdziwej kampanii wyborczej właściwie do tej pory nie było w wykonaniu lokalnych struktur PiS, z wyjątkiem osobistych działań kandydatów z list w swoim interesie. (Zapewne posłanka co cztery lata będzie się usprawiedliwiać i powtarzać za ministrem Rostowskim, że „piniendzy” nie ma i nie będzie do końca tej kadencji. Trzeba szukać, może zakopane są na Podhalu, a może w „Bydgoszczu”) Ciekawe co by powiedziała Beata Szydło, gdyby o tym wiedziała – o Jarosławie Kaczyńskim nie wspominając. Jak również na to, że w Sosnowcu funkcjonuje – naszym zdaniem – „cicha koalicja” PO-PiS, czego dowodzą nie tylko liczne głosowania w Radzie Miejskiej i o czym wcześniej czy później wszyscy się dowiedzą lub wydedukują. To trochę tak, jak w znanym powiedzeniu Piotra Bałtroczyka: „Niby wszyscy wiedzą, że flaszka się kiedyś skończy, ale i tak zawsze jest to zaskoczenie.” Na czym ta domniemana zbieżność interesów PO i PiS w Sosnowcu polega postaramy się wyjaśnić w kolejnych tekstach, by teraz zbytnio nie odbiegać od tematu. Inna, dla niektórych bluźniercza i niedorzeczna teza jest taka, że kandydata na urząd prezydenta Sosnowca desygnowanego przez PiS nie byłoby wcale, gdyby nie kategoryczne polecenie wodza z Nowogrodzkiej mówiące o tym, że przyszedł czas na samorządy.
Natomiast gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć, że wyjątkiem w klubie PiS jest niepokorny radny Tomasz Mędrzak, który w tę pokrętną politykę się nie wpisuje i potrafi czynnie się sprzeciwić instrukcjom swojej szefowej i pewnie dlatego jest tak konsekwentnie marginalizowany. (Wątpiącym proponujemy zapoznanie się z protokołami z kluczowych głosowań)
Na przeciwnym biegunie w klubie jest radny Stefan Wojnowski, który chyba nazbyt gorliwie interpretuje polecenia i podczas komisji czy sesji jest w stanie ni stąd ni zowąd wstać i wygłosić płomienną laudację na cześć Arkadiusza Chęcińskiego, czym wprawia w nie lada zakłopotanie nie tylko samego adresata, ale również wspomnianego Tomasza Mędrzaka, chowającego głowę w dłoniach, by nie oglądać uśmiechów rozbawionych koleżanek i kolegów z innych klubów, podczas gdy ci z PiS: Renata Zmarzlińska-Kulik, Jacek Dudek, Tadeusz Sokołowski, wpatrzeni w tablety i smartfony udają, że niczego nie widzą i nie słyszą.
Nieświadoma tego wszystkiego Beata Szydło po spotkaniu udała się na Plac Papieski na mszę świętą i chyba wyjechała z Sosnowca zadowolona. Tym bardziej, że aktywistów KOD-u nie było i spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze.
Uprzedzając ewentualne komentarze przyznajemy, że tak absurdalne tezy zawarte w tym artykule mogły sformułować tylko anonimowe osobniki niezrównoważone psychicznie, osoby całkowicie niepoczytalne, sfrustrowani zawistnicy i narzekacze pod wpływem silnych substancji odurzających, obłąkani o zabarwieniu i skłonnościach anarchistycznych, ośmielające się w „mało poczytnym” portalu snuć insynuacje, spiskowe teorie dotyczące przedstawicieli jaśnie panującej partii, jak również pozbawieni empatii wobec polityków różnej maści i ich zwolenników – złośliwcy. Oczywiście – jak zawsze – nie jest ważne co zawiera tekst, tylko kto go napisał i czy jego scenariusz nie został nakreślony przez popleczników złowrogich sił posługujących się cyrylicą – niepotrzebne skreślić.
12 i 13 czerwca w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego odbyły się rozgrywki finałowe III Turnieju Debat Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej. Patronat nad tym wydarzeniem objęli: Marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Gowin oraz Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska. Partnerem turnieju finałowego był Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego. Wzięło w nich udział 16 zespołów – zwycięzców turniejów regionalnych. Wśród nich zespół, który okazał się najlepszy w trakcie śląskiego turnieju regionalnego rozegranego w marcu br.w Katowicach reprezentujący IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Sosnowcu w składzie – Konrad Gluza, Jakub Bąchor, Jan Doromoniec i Jowita Jasińska wraz z ich opiekunem Karolem Winiarskim.
W fazie eliminacyjnej reprezentantom sosnowieckiego liceum przyszło debatować nad trzema tezami:
Ich rywalami były kolejno: I LO im. ks. St. Konarskiego w Rzeszowie, III LO im. Jana Kochanowskiego w Krakowie i II LO im. Generałowej Zamoyskiej i Heleny Modrzejewskiej w Poznaniu. Wszystkie debaty zakończyły się zwycięstwem naszej drużyny. Podobnie było i w ćwierćfinale, gdzie rywalami staszicaków był zespół I LO im. Adama Mickiewicza w Białymstoku, a tematem – Harcerstwo było najważniejszym ruchem patriotycznym ostatniego stulecia. Dopiero w półfinale Staszicacy musieli uznać wyższość późniejszych zwycięzców całego turnieju – uczniów IV LO im. Tadeusza Kościuszki w Toruniu – debatując czy „Wkład polskich lotników na frontach II wojny światowej został należycie doceniony”. Tym samym zespół IV Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica zajął trzecie miejsce w turnieju. W Finale torunianie pokonali I LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w Ostrzeszowie obalając tezę, że „Najlepszym sposobem na godne uczczenie ofiar systemów totalitarnych jest ich odnalezienie i pochowanie w imiennym grobie”.
W sobotę 16 czerwca od godzin południowych na Placu Papieskim rozpocznie się szereg imprez w ramach obchodów 100-lecia Odzyskania Niepodległości. Punktem kulminacyjnym będzie koncert Piotra Rubika, który rozpocznie się o godz. 20.30. Szczegółowy program obchodów znajduje się na plakacie poniżej.
Jak informuje Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sosnowcu od września rusza świadczenie „Dobry Start”.Już teraz warto się zapoznać komu przysługuje i jakie procedury należy spełnić aby je otrzymać. Świadczenie 300+ przysługuje raz w roku na rozpoczynające rok szkolny dzieci do ukończenia 20 roku życia. Dzieci niepełnosprawne uczące się w szkole otrzymają je do ukończenia przez nie 24 roku życia. Co ważne, rodzina będzie mogła liczyć na wsparcie niezależnie od posiadanego dochodu.
Jak dostać świadczenie „Dobry Start”?
Aby otrzymać wsparcie, należy złożyć wniosek. Może to zrobić mama lub tata dziecka, opiekun prawny lub opiekun faktyczny dziecka, a w przypadku dzieci przebywających w pieczy zastępczej – rodzic zastępczy, osoba prowadząca rodzinny dom dziecka lub dyrektor placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Gdzie złożyć wniosek?
Wnioski o świadczenie będą przyjmowane i realizowane przez te same instytucje, które realizują obecnie świadczenie wychowawcze w ramach programu „Rodzina 500+”. Chodzi tu o urząd miasta/gminy, ośrodek pomocy społecznej lub inną jednostkę organizacyjną (np. centrum świadczeń) właściwą dla miejsca zamieszkania rodzica ubiegającego się o wyprawkę na dziecko (w przypadku powiatów świadczenia będą realizowane przez powiatowe centra pomocy rodzinie). Warto zauważyć, że gmina będzie wykorzystywać rozwiązania organizacyjne i teleinformatyczne, którymi posługuje się przy realizacji świadczenia wychowawczego 500+.
Kiedy złożyć wniosek?
Wniosek – podobnie jak wnioski o świadczenie wychowawcze z programu „Rodzina 500+” – będzie można składać już od 1 lipca online przez stronę Ministerstwa Rodziny empatia.mrpips.gov.pl oraz przez bankowość elektroniczną, a od 1 sierpnia droga tradycyjną (papierową).
Ważne! Wniosek należy złożyć do 30 listopada.
Kiedy rodzina otrzyma pomoc?
W przypadku wniosków złożonych w lipcu i sierpniu, rodziny wyprawkę otrzymają nie później niż 30 września. W przypadku wniosków złożonych w kolejnych miesiącach gminy będą miały maksymalnie 2 miesiące od dnia złożenia wniosku na jego rozpatrzenie i wypłatę świadczenia.
Ważne! Złożenie wniosku o świadczenie „Dobry Start” w lipcu i sierpniu to gwarancja wypłaty świadczenia nie później niż do 30 września.
– W celu usprawnienia i przyspieszenia procesu przyznawania wyprawki szkolnej zrezygnowano z konieczności wydania i doręczenia decyzji administracyjnej – będą one wydawane jedynie w przypadku odmowy przyznania świadczenia, a także w sprawach nienależnie pobranych świadczeń
– Świadczenie „Dobry Start” jest zwolnione od podatku. Nie podlega egzekucji ani wliczeniu do dochodu przy ustalaniu prawa do świadczeń z innych systemów wsparcia.
– Świadczenie nie przysługuje na dzieci uczęszczające do przedszkola oraz dzieci realizujące roczne przygotowania przedszkolne w tzw. zerówce w przedszkolu lub szkole.
– Świadczenie „Dobry start” na terenie Gminy Sosnowiec będzie realizowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sosnowcu.
Źródło: Urząd Miejski
Dzisiaj o godzinie 18 w Hotelu Centrum Sosnowiec odbyła się prezentacja kandydata środowiska sosnowieckiej lewicy w tegorocznych wyborach prezydenta Sosnowca. Jest nim – jak wielu przewidywało – radny Tomasz Niedziela. To trzeci oficjalny kandydat po Arkadiuszu Chęcińskim i Renacie Zmarzlińskiej-Kulik.
Kandydat pokazał dzisiaj zupełnie nową twarz i było to duże zaskoczenie. Koncyliacyjny, spokojny, uprzejmy, momentami jowialny Tomasz Niedziela, to coś nowego w jego politycznej karierze. Coś innego można było usłyszeć w kuluarach podczas licznych sesji Rady Miejskiej, a jeszcze coś innego manifestowało się podczas głosowań w klubie SLD. Jeszcze niedawno, bo przy okazji święta 1-Maja kandydat bezpardonowo atakował władze Sosnowca, nie zostawiając suchej nitki na ekipie Arkadiusza Chęcińskiego, dzisiaj mówił, że kontrkandydaci również kochają Sosnowiec i bardzo im za to dziękuje. Trudno powiedzieć, które oblicze jest prawdziwe. Może żadne z nich i raczej nie jest to również zaburzenie dysocjacyjne polegające na występowaniu u jednostki więcej niż jednej osobowości, tylko cyniczna kalkulacja polityczna determinująca zachowanie polityka w danym momencie – powszechna wśród zawodowych polityków.
Zresztą niewielu jest w sosnowieckiej Radzie Miejskiej radnych, którzy takiej skłonności nie przejawiają i są cały czas niezależni, autentyczni i odporni na pokusy jak Karol Winiarski, Tomasz Mędrzak i może ktoś jeszcze. Tomasz Niedziela na tym tle niczym się nie wyróżnia, widocznie taka jest współczesna polityka i takie standardy akceptują wyborcy, skoro ponownie wybierają np. renegatów.
Szczegółowego programu wyborczego Tomasz Niedziela dzisiaj nie przedstawił. Raczej były to zajawki, filary na których ten program zostanie oparty i opublikowany we wrześniu. Jednak aby nie być posądzonymi o jakiekolwiek wypaczenia w przekazie programu, posłużymy się w tym miejscu oficjalnym komunikatem rzecznika prasowego SLD w Sosnowcu Michała Wcisło:
– Cieszę się, że ze mną jesteście. Czas na poważnie stanąć do dyskusji o naszym mieście. Mieście, którego dobro jest dla mnie jednym z największych priorytetów – mówił podczas dzisiejszego spotkania Tomasz Niedziela, szef sosnowieckiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ogłaszając swój start w tegorocznych wyborach na prezydenta Sosnowca. W wystąpieniu mocno podkreślał, że najważniejsza jest spójna wizja i rozsądek w jej realizacji.
Kandydat lewicy podkreślił, że dostrzega pozytywne rzeczy zachodzące w mieście na przestrzeni ostatnich czterech lat. Zaznaczył jednak, że w działaniach podejmowanych przez obecną władzę brakuje mu całościowej, spójnej wizji, dzięki której wiadome byłoby w którym kierunku zmierza Sosnowiec. Jednym ze skutków są przeciągające się inwestycje, jak choćby remont ulicy Armii Krajowej, 3-go Maja, czy szumnie zapowiadana rewitalizacja centrum, która miała być gotowa kilka miesięcy temu.
–Sosnowiec to bardzo ważny punkt na mapie naszego województwa. Zasługuje na dobry plan rozwoju i ja taki plan chcę realizować. Spójnie i rozsądnie. Nie stać nas na to, żeby iść na żywioł – powiedział Tomasz Niedziela.
Kandydat lewicy określił cztery najważniejsze obszary. –Po pierwsze trzeba jak najszybciej odejść od koncepcji powstania Zagłębiowskiego Parku Sportowego na górce środulskiej. Oczko w głowie obecnej władzy to inwestycja pomnikowa, na którą Sosnowca zwyczajnie nie stać w takim kształcie. Zamierzam zaprosić mieszkańców do poważnej dyskusji na temat jej zasadności. W mojej opinii miejsce stadionu jest przy ulicy Kresowej. Przemawia za tym infrastruktura i przede wszystkim historia. Dlatego trzeba etapami przebudowywać Stadion Ludowy. Podobnie halę przy ulicy Żeromskiego, sielecki basen i przede wszystkim Stadion Zimowy, który wymaga najpilniejszych działań – powiedział Tomasz Niedziela. W tym kontekście mowa była także o konieczności zmiany podejścia w finansowaniu sosnowieckiego sportu.
Trzy kolejne elementy, o których mówił kandydat lewicy, mają wymiar społeczny. Pierwszy z nich to zapowiedź bezpłatnych przedszkoli. –Uważam, że jest to absolutna podstawa. Skoro możemy zastanawiać się nad inwestycjami idącymi w setki milionów złotych jak ZPS, to bezpłatne przedszkola nie powinny być przedmiotem jakiejkolwiek dyskusji. Budżet Sosnowca to wytrzyma, a mówimy o realnym wsparciu dla rodziców dzieci mieszkających w naszym mieście – uważa Niedziela.
Kolejnym elementem jest obudzenie potencjału sosnowieckich seniorów. –Bardzo często spotykam się z tą grupą i jestem pod wrażeniem ich zaangażowania, pasji i witalności. Dlatego uruchomimy miejski program „Seniorzy na tak!”, który przewiduje kwotę 500 złotych każdego roku na korzystanie z oferty miejskich instytucji zarówno kulturalnych, jak i sportowych. Nie wykluczam rozszerzenia w przyszłości programu i zwiększenia puli pieniędzy – deklarował Tomasz Niedziela.
Ostatni obszar, o którym była mowa to walka z wyludnianiem się Sosnowca. Zdaniem Niedzieli kwestia ta to częsty oręż w kampaniach wyborczych. Tak było chociażby w ostatnich wyborach kiedy obecna władza wytykała to zjawisko poprzednikom. Lider sosnowieckiej lewicy przypomniał jednak, że dynamika spadku liczby mieszkańców Sosnowca w ostatnich czterech latach wzrosła. –Dlatego trzeba robić wszystko, żeby związać ludzi z miastem. Proponuję grunty z bonifikatą 75 proc. dla każdego, kto zobowiąże się wybudować na nich dom i nie zbywać go przez minimum 10 lat. Podobne rozwiązania funkcjonują w innych miastach i przynoszą bardzo dobre efekty – stwierdził Tomasz Niedziela.
Podczas spotkania mowa była także o wielu innych aspektach funkcjonowania miasta. –Cztery obszary, które wyróżniłem mają dla mnie szczególne znaczenie. Mówię o tym jako pierwszy. Chcę, aby czas nadchodzącej kampanii był dobrą okazją do dyskusji o Sosnowcu. Pracy jest mnóstwo, ale moim zdaniem trzeba podjąć trud. Z pomysłem, rozsądnie i bez zbędnego celebryctwa – podkreślił Tomasz Niedziela.
Rada gminy będzie ustalać kryteria społeczne, określające preferencje dla beneficjentów dopłat do czynszów. W ustawie o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych znajdzie się katalog owych kryteriów, na podstawie którego samorząd zadecyduje komu w pierwszej kolejności będą wynajmowane mieszkania z dopłatą.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy. Zakłada on, że od przyszłego roku ruszy system dopłat do czynszu w pierwszych latach najmu mieszkania. W 2019 roku na ten cel przewidziano 400 mln zł, w 2020 roku – 800 mln zł, w 2021 roku – 1,2 mld zł, w 2022 roku – 1,6 mld zł, a począwszy od 2023 do 2027 roku – 2 mld zł rocznie.
Resort Inwestycji i Rozwoju, który przygotował projekt, ocenia, że dzięki programowi dopłat samorządy gminne będą miały możliwość zwiększenia zasobu mieszkaniowego na swoim terenie oraz zaspokajania potrzeb mieszkaniowych lokalnej społeczności bez bezpośredniego angażowania środków publicznych w realizację inwestycji mieszkaniowych.
Program jest skierowany do osób, których dochody są zbyt wysokie, aby ubiegać się o mieszkania gminne i jednocześnie zbyt niskie, aby zaciągnąć kredyt na zakup własnego mieszkania. Szacuje się, że w takiej sytuacji jest ok. 40 proc. społeczeństwa, w tym głównie osoby młode, rozpoczynające karierę zawodową.
Aby skorzystać z dopłaty trzeba będzie wykazać się określonym poziomem dochodów i nie mieć innego mieszkania. Gospodarstwa domowe jednoosobowe będą mogły ubiegać się o dopłatę, jeżeli ich średni miesięczny dochód nie przekracza 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej publikowanego przez GUS. Za każdą kolejną osobę ten limit jest zwiększany o 30 pkt. proc. (90 proc. przeciętnego wynagrodzenia przy gospodarstwie 2-osobowym, 120 proc. – w przypadku trzyosobowego, itd.).
Dopłaty będą przyznawane na 9 lat. Beneficjenci będą co roku weryfikowani, czy nadal spełniają kryteria dochodowe uprawniające do otrzymywania dopłat.
Dopłaty będą stosowane w przypadku mieszkań zasiedlanych po raz pierwszy. Mogą to być nowo wybudowane mieszkania lub mieszkania znajdujące się w istniejącym budynku mieszkalnym znajdującym się na obszarze Specjalnej Strefy Rewitalizacji, poddanym remontowi lub przebudowie.
Według MIiR program zwiększy możliwości finansowe najemców i umożliwi płacenie czynszu rynkowego za mieszkanie, którego wynajem zapewnia stabilność życiową. W przypadku inwestorów umożliwi im rozszerzenie dotychczasowej skali działalności o nowy rynek z dużym potencjałem na stabilne i długoletnie źródło przychodów czynszowych. Dzięki zastosowaniu dopłat do czynszów oraz włączeniu gmin w proces naboru najemców zmniejsza się ryzyko braku odpowiedniego popytu na mieszkania na wynajem budowane w oparciu o zasady rynkowe.
Wsparcie w formie dopłat będzie obsługiwane przez samorządy gminne i Bank Gospodarstwa Krajowego, który zarządza Funduszem Dopłat.
Źródło: MIiR
17 czerwca b.r., na elewacji budynku przy ul. Kościelnej 4, rozpoczną się prace związane z powstaniem nowego muralu pod tytułem „Sosnowy początek”, który odwołuje się do nazwy Sosnowca i jego przedindustrialnej przeszłości. Jego autorką jest Małgorzata Rozenau, tematem las sosnowy, symbolizujący więź człowieka z naturą. Organizatorami przedsięwzięcia są: Pałac Schoena Muzeum w Sosnowcu i Miejski Zakład Zasobów Lokalowych w Sosnowcu.
W dniu rozpoczęcia prac, 17 czerwca b. r., w godz. od 13.00 do 17.00, na placu Przed Domem Katolickim przy ul. Kościelnej w Sosnowcu, przy wsparciu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami, zostanie zorganizowana akcja ekologiczna nawiązująca tematycznie do muralu, pod tytułem SOSNA ZA PLASTIK, podczas której mieszkańcy Sosnowca, przynosząc plastikowe butelki typu PET, otrzymają sadzonki sosny. Za pięć, dowolnej wielkości butelek, można otrzymać jedną sadzonkę. Liczymy na udział sosnowiczan w naszej akcji, która przyczyni się do wzrostu świadomości ekologicznej mieszkańców.
Grodziecka parafia p.w. św. Katarzyny w swojej kilkusetletniej historii miała zasadniczo szczęście do swoich zarządców. Pomimo różnych przeciwności losu starali się oni dbać zarówno o powierzoną im świątynię, jak i parafian.
Proboszczem, który szczególnie zapisał się w historii obecnej dzielnicy Będzina był przybyły z Częstochowy ks. Stanisław Bilski, posługujący w Grodźcu przez 15 lat (1930-1945). Bez większych wątpliwości można stwierdzić, iż był to charyzmatyczny i przedsiębiorczy duchowny, który konsekwentnie dążył do realizacji powziętych planów.
Urodził się w 1892 r. Święcenia przyjął w 1916 r. W latach 20. znalazł się w grupie kapłanów inkardynowanych z diecezji wrocławskiej do nowopowstałej (w 1925 r.) diecezji częstochowskiej. W 1926 r. został współzałożycielem i sekretarzem generalnym Ligi Katolickiej diecezji częstochowskiej w Częstochowie. Rok później mianowano go sekretarzem generalnym Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich diecezji częstochowskiej. Cztery lata później został włączony do zarządu, powstałego w 1931 r., oddziału okręgowego „Caritasu” dla Zagłębia Dąbrowskiego. W roku 1935 ks. Bilski został mianowany przez biskupa ks. Teodora Kubinę prezesem rady nadzorczej Stowarzyszenia Samopomocy Kapłańskiej. Prócz tego udzielał się jako autor krótkich artykułów publikowanych na łamach „Czynu”.
W 1930 r. został proboszczem parafii w obecnej dzielnicy Będzina – Grodźcu. Niestety, już na początku swojej posługi kapłańskiej w grodzieckiej parafii, ks. Bilski popadł w bliżej nieznany konflikt z Ciechanowskimi – właścicielami tutejszych dóbr, a być może także z częścią mieszkańców. Aczkolwiek, to właśnie z jego inicjatywy w latach 30. XX w. miała miejsce rozbudowa grodzieckiego kościoła, której efekty obserwujemy do dzisiaj.
Przyczyną tej rozbudowy była niewystarczająca ilość miejsca w niewielkiej świątyni, gdyż w Grodźcu – wraz z industrializacją, a tym samym powstającymi miejscami pracy – zdecydowanie wzrosła liczba nowych parafian. Realizację przedsięwzięcia planowano jeszcze w 1910 r. Pierwszy projekt rozbudowy świątyni zaproponował działający na terenie Zagłębia Dąbrowskiego zdolny architekt – Józef Pomian-Pomianowski. Jednak zdecydowano się skorzystać z usług innego, doświadczonego arch. Józefa Piusa Dziekońskiego. Proboszcz grodzieckiej parafii ks. Lucjan Tomasik, posługujący w niej w latach 1911-1919, do roku 1914 zebrał na to przedsięwzięcie 80 tys. rubli. Wówczas też miały rozpocząć się prace budowlane. Niestety wybuch wojny i jej skutki uniemożliwiły ich realizację. W okresie dwudziestolecia międzywojennego projektem rozbudowy kościoła zajął się warszawski architekt – Henryk Oderfeld. Koncepcję zmiany wizerunku świątyni autorstwa Oderfelda zatwierdził „konserwator na województwo kieleckie” – dr Andrzej Oleś. W roku 1931 biskup diecezji częstochowskiej – ks. Teodor Kubina – dokonał aktu poświęcenia kamienia węgielnego.
Interesującą charakterystykę świątyni znajdziemy w książce Stefanii Lazar poświęconej architekturze modernistycznej na terenie obecnego miasta Będzina. Oto fragment opisu: „Ciężka, blokowa bryła skrywała obszerne i przyjemne w odbiorze wnętrze. Prezbiterium posiadało pierwotne sklepienie kolebkowe z lunetami i artykulację pionową w postaci pilastrów. Nowsza część kościoła otrzymała charakter trójnawowej hali, z nawami wydzielonymi przy pomocy żelbetowych filarów, stanowiących konstrukcję nośną. Posadowienie masywnej bryły w zboczu stromego wzgórza wymagało wpuszczenia w ziemię żelbetowych pali, będących przedłużeniem filarów międzynawowych. Wnętrze stanowiło hybrydę, łączącą modernistyczną konstrukcję z dawnym, barokowym wyposażeniem, które pozostawiono w niezmienionym stanie (…)”.
Po zakończeniu rozbudowy kościoła, w latach 1937-1938 zbudowano przy świątyni wieżę. Została zaprojektowana przez lwowskiego inż. Szostakiewicza, a wykonana przez majstra murarskiego – Teofila Plebanka z Grodźca, mistrza ciesielskiego Franciszka Kądzielskiego z Czeladzi i mistrza blacharskiego Romana Hulista z Dąbrowy Górniczej. Krzyż, który znalazł się na wierzchołku wieży został ufundowany i wykonany przez Jana i Pelagię Forkasiewiczów.
Zaskoczenie budzi fakt, iż w grodzieckim kościele, który był i jest główną świątynią w parafii, wśród fundatorów stacji drogi krzyżowej nie ma żadnego z przedstawicieli Ciechanowskich, którym z racji posiadania grodzieckiego majątku przypadała funkcja kolatora. Nie ma też w grodzieckiej świątyni żadnych epitafiów ani tablic pamiątkowych ich dotyczących. Swoje pieniądze na drogę krzyżową wyłożyli m.in.: Karszowie, Skarbińscy i Zarębscy. Nazwiska wszystkich darczyńców widnieją obok wspomnianych stacji.
Z zapisków ks. Bilskiego wynika, iż miejscowa ludność nie była skłonna dołożyć się do finalizacji rozbudowy kościoła. Proboszcz narzekał wielokrotnie na niski poziom religijności swoich parafian. W przypadku rozbudowy świątyni nie chodziło jedynie o osobę samego duchownego. Jeszcze w okresie pierwszej wojny światowej jeden z poprzedników ks. Bilskiego tak pisał o sprawie kościoła: „Ponieważ wskutek wojny nie można marzyć nawet o zaczęciu budowy nowego kościoła, (…) postanowiłem przeto gruntownie go odnowić. Po przezwyciężeniu trudności stawianych przez nieliczną ale upartą gromadkę niektórych parafian z Sylwestrem Wieczorkiem ich prowodyrem na czele – doprowadziłem w r. 1916 zewnętrzne i wewnętrzne urządzenie kościoła do porządku, tak że chociaż mały, ale (…) kościółek przyzwoicie i schludnie wygląda. Koszt odnowienia wynosi rubli trzy tysiące z okładem”.
Niewykluczone, że powodem konfliktu na linii Ciechanowscy – ks. Bilski było zaniechanie przez proboszcza (a być może także przez jego poprzednika) generalnego remontu kościółka p.w. św. Doroty, w którym przez pewien czas spoczywały szczątki zmarłych z rodziny Ciechanowskich. Ostatecznie zostały one przeniesione do Warszawy ze względu na fatalny stan techniczny świątyni. Kościół p.w. św. Doroty znajdował się przez wiele lat w opłakanym stanie i dopiero po drugiej wojnie światowej udało się go odnowić.
Kościół p.w. św. Katarzyny nadal służy parafianom i stanowi jedną z kilku charakterystycznych budowli w Grodźcu. Od pewnego czasu ma miejsce remont jego elewacji.
Przed wybuchem drugiej wojny światowej, oprócz rozbudowy świątyni, ks. Bilski zdobył także fundusze na budowę Domu Katolickiego. Powstał on w latach 30. na tzw. księżej łące. Zaprojektowaniem budynku zajął się w roku 1934 Władysław Ziemba.
Po raz kolejny przyjrzyjmy się opisowi budowli zawartemu w pracy S. Lazar: „Dom otrzymał ciekawie opracowaną fasadę. Piony okienne zaakcentowano uskokowymi niszami podkreślonymi ceglanymi opaskami. Skrajne osie oraz oś środkowa zostały zryzalitowane, środkową część fasady wieńczył schodkowy szczyt. Z ciepłym kolorem klinkieru doskonale korespondował jasny beż kamienia wapiennego”.
Swoją siedzibę w Domu Parafialnym, w okresie dwudziestolecia międzywojennego, miały takie organizacje jak: Katolickie Stowarzyszenie Kobiet, Katolickie Stowarzyszenie Mężów oraz Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej. Znajdowały się tu świetlice, biblioteka z czytelnią oraz sala widowiskowa ze sceną i kabiną projekcyjną.
Podczas drugiej wojny światowej budynek został zagospodarowany przez władze niemieckie. Wówczas zażądały one usunięcia świętej figury, która stała przed budynkiem. Szczęśliwie udało się ją przenieść na teren kościoła parafialnego, gdzie znajduje się do dzisiaj.
Po zakończeniu wojny utworzono tu Powiatowy Dom Kultury. Działały tu także zespoły artystyczne. W latach 60., w gmachu, swoją działalność rozpoczęła Miejska Biblioteka Publiczna.
Obecnie, prócz filii Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Będzinie, mieści się tu także filia będzińskiego Ośrodka Kultury oraz siedziba Towarzystwa Przyjaciół Grodźca. Przy budynku znajduje się plac, któremu patronuje rodzina przemysłowców i społeczników – Skarbińskich.
Ks. Stanisław Bilski to postać nadal mało znana w Zagłębiu. Był to duchowny, który starał się przysłużyć tworzeniu i rozwojowi diecezji częstochowskiej. Swoim poświęceniem i ciężką pracą zyskał sobie zaufanie i szacunek biskupa ks. Kubiny. I choć jego relacje z grodźczanami układały się różnie, pozostawił po sobie materialny spadek, który do dzisiaj służy lokalnej społeczności.
Kościół p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu przed rozbudową. Dwudziestolecie międzywojenne. (Zdjęcie ze zbiorów Jerzego Sz. Wieczorka)
Zdjęcia kościoła p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu po przebudowie. XX w. (Zbiory Jerzego Sz. Wieczorka)
Kościół p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu. (Fot. Jerzy Sz. Wieczorek)
Wnętrze kościoła p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu (Fot. Jerzy Sz. Wieczorek)
Jedna ze stacji drogi krzyżowej fundacji Izabelli Skarbińskiej w kościele p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu (Fot. Jerzy Sz. Wieczorek)
Figura przeniesiona podczas drugiej wojny światowej sprzed Domu Parafialnego na teren kościoła p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu (Fot. Jerzy Sz. Wieczorek)
Dawny Dom Parafialny w Będzinie – Grodźcu. Okres po 1945 r. (Fot. T. Hermańczyk, zbiory Jerzego Sz. Wieczorka)
Dawny Dom Parafialny w Będzinie – Grodźcu. Stan obecny. (Fot. Dorota Starościak)
Na zdjęciu tytułowym Grodziecki Dom Parafialny ze świętą figurą. Lata 30. XX w. (Zbiory Dariusza Majchrzaka)
Dariusz Majchrzak
Bibliografia (wybór):
I. Źródła archiwalne:
Archiwum Państwowe w Katowicach:
II. Opracowania i in.:
Lazar S., Architektura Będzina 1918-1939. Budynki użyteczności publicznej, Będzin 2016
Materiały Jerzego Sz. Wieczorka
Starościak D., „W dziełach swoich…” Przemysłowcy i społecznicy Zagłębia Dąbrowskiego w XIX i XX wieku, Dąbrowa Górnicza 2014
Wiśniewski J., Diecezja Częstochowska: opis historyczny kościołów i zabytków w Dekanatach Będzińskim, Dąbrowskim, Sączowskim, Zawierckim i Żareckim oraz parafji Olsztyn, Marjówka Opoczyńska 1936
Związek J., Dzieje diecezji częstochowskiej w okresie II Rzeczypospolitej, Częstochowa 1990
Źródło: klubzaglebiowski.pl
12 czerwca (wtorek) o godzinie 18 w restauracji Stacja Sosnowiec odbędzie się Spotkanie Sympatyków Sosnowca z Krzysztofem Wałeckim. Krzysztof Wałecki jest muzykiem i wokalistą grup V2 i Oddział Zamknięty. Od kilkunastu lat mieszka w Sosnowcu.
W czasie spotkania dowiemy się o początkach jego kariery muzycznej, o tym jak znalazł się w Oddziale Zamkniętym, o zespole Vintage, któremu przez lata liderował, a także o najnowszej swojej grupie, czyli o V2. Usłyszymy też z pewnością o współpracy z wieloma polskimi muzykami z najwyższej półki i anegdoty związane z rock’n’rollowym życiem.
Gośćmi poprzednich spotkań byli m.in. Paweł Nalepa, Magdalena Boczkowska, Robert Krzysztofik, Edyta Ostojak, Sebastian Węgrzyn, Zbigniew Podsiadło, Michał Czernecki, Wojciech Leśniak, Michał Góral, Arienne Dorothea Agnoletto, Stefan Wacław Bielecki, Jacek Rykała, Rafał Bryła, Zbigniew Białas, Zbigniew Leraczyk, Janusz Osiński, Czesław Gałka, Artur Ptasiński, Mieczysław Klein, Dariusz Nawrot, Anna Urgacz-Szczęsna, Tomasz Kostro, Franciszek Wszołek, Dariusz Jurek, Janina Kapuścik-Witek, Mikołaj Dziewiatowski, Cezary Podraza, Marian Jasiński, Małgorzata Saniak, Martyna Bierońska, Paweł Duda, Mariusz Grząba, Dariusz Wrona, Sebastian Steć, Szczepan Łach, Józef Gałeczka, Leszek Baczyński, Grzegorz Onyszko, Tomasz Służałek, Dariusz Szczubiał, Marian Kardas, Zbigniew Zarzycki, Jarosław Szopa, Wojciech Jaroszewski, Krzysztof Kasprzyk i Witold Wieczorek. Rozmawiano o czasach gdy powstawało Zagłębie Sosnowiec oraz o jego żywych legendach, o historii browarów sosnowieckich, o fenomenie muzyki Ska w Sosnowcu, o 100-leciu AKS Górnik Niwka, o pracy aktora filmowego, poznaliśmy losy Basi i Izabeli na tle sosnowieckich realiów, o sukcesach sosnowieckiej koszykówki, o rozwoju Sosnowca, o latach międzywojennych w Sosnowcu, o Powstaniu Styczniowym w Sosnowcu, o aktorce Belli Darvi, o Zamku Sieleckim, o wielkich ludziach kultury i sportu rodem z miasta Kiepury, o świecie opery, o Kopalni Sosnowiec, o Maczkach w latach międzywojennych, o sosnowieckich ewangelikach, o Teatrze Zagłębia i o powieściach „Korzeniec”, „Puder i pył”, “Rutka” i „TAL”, a także o cerkwiach sosnowieckich, największych sukcesach Płomienia Milowice i sportach walki.
Jak zwykle podczas Spotkania Sympatyków Sosnowca będzie okazja do zadawania pytań oraz do zrobienia pamiątkowych fotografii z gościem. Polecamy. Początek imprezy o godzinie 18. Wstęp wolny.
Źródlo: 41-200.pl